W najbliższą sobotę, 28 czerwca o godz. 17:30 w Pracowni Artystycznej Tararira przy ul. Noniewicza 91 w Suwałkach rozpocznie się niezwykle wydarzenie – mini wernisaż.
Suwalczanka Marta Taraszkiewicz, malarka i rysowniczka otworzy wystawę swoich prac, powstałych pod hasłem „100 powodów do radości”. To efekt wyzwania, jakim było wykonanie stu ilustracji w ciągu 100 dni.
- Dwa lata temu wykonałam podobny projekt, ale miał on charakter tematyczny – opowiada twórczyni marki Tararira. – Teraz niczego nie chciałam narzucać, zdałam się na natchnienie. Niecodziennie można z czegoś się cieszyć, ale zawsze znajdą się jakieś pozytywy. „Dobry sen”, „Chwila na słońcu”, „Upolowane fatałaszki”, „Wspólne muzykowanie” – już same tytuły opowiadają o pracach.
Obrazy – akwarele, rysunki o wymiarach 20 x 20 cm są już od kilkunastu dni oprawiane w ramki. Zaraz po mini wernisażu każdy chętny będzie mógł je kupić.
- Cykl „100 powodów do radości” najbardziej oddaje to, co kryje się w sztuce malowania i co chcę przekazywać swoją twórczością. To dawanie spokoju, radości, łapanie oddechu, dobrego ducha.
Łatwość tworzenia Marta Taraszkiewicz ma w genach. Malarzem sakralnym, rzeźbiarzem, nauczycielem plastyki jest jej ojciec, Andrzej Taraszkiewicz. Z farbami miała do czynienia od dziecka. Zbuntowała się trochę w wieku młodzieńczym, w I LO wybrała klasę matematyczno-fizyczną, ale maturę zdawała już z historii sztuki, jest absolwentką warszawskiej ASP.
Inspirują ją Suwałki i Suwalszczyzna. Jako stypendystka Prezydentka Suwałk samodzielnie zilustrowała, złożyła graficznie i wydała książkę „Konopnicka na cały rok”.
- Prościej i szybciej byłoby wykonać ilustracje na komputerze, ale ja maluję ręcznie, akwarelami – opowiada Marta Taraszkiewicz. - Tę samą technikę, która oddaje emocje i światło, stosuję przy reprodukcjach, pracach na zamówienie.
Po ojcu odziedziczyła też zacięcie pedagogiczne, chociaż sama woli mówić o zarażaniu pasją. Jej pracownia na II piętrze w budynku po dawnym WUS przy Noniewicza 91 składa się z dwóch pomieszczeń. W tym większym raz w tygodniu, w czwartki odbywają się warsztaty malarskiej - akwarelowe, kaligraficzne i wydarzenia okolicznościowe dla dorosłych, młodzieży oraz dzieci z rodzicami. Jednorazowo może w nich uczestniczyć 12 osób. Bilety uczestnictwa dostępne są na stronie internetowej tararira.pl Bywały już komplety, dlatego lepiej nabywać wejściówki z lekkim wyprzedzeniem.
Zajęcia trwają 2,5 godziny. Krócej się na da, a i nie ma pośpiechu. Czasami akwarela nakładana jest na akwarelę i farba nawet przy użyciu suszarek po prostu musi wyschnąć.
- To nie szkoła malarstwa czy nauka używania akwareli – przekonuje Marta Taraszkiewicz. - Warsztaty Slow Art to wejście w proces tworzenia, wyciszenie, zwolnienie tempa, brak presji na efekt. „Nic mi nie wychodzi!” – denerwują się niektórzy, ale słychać też pełne zadowolenia: ”ale odpłynęłam!”.
Dominują kobiety. Od marca, kiedy ruszyły warsztaty, pracownie odwiedziło tylko dwóch mężczyzn. W żeńskim gronie łatwiej będzie szyć ciuchy czy torebki z wydrukowanymi wzorami, autorstwa Marty Taraszkiewicz.
Co tydzień cos nowego, inny temat. Ostatnio był „Zapach lata”, czyli malowanie cytrusów i z jednoczesnym upajaniem się zapachem tych prawdziwych - połączenie malarstwa z aromaterapią. W przedwakacyjny czwartek zabrzmią „Dźwięki lata” – namalowane zostaną pszczoły, trzmiele i inne muzykujące owady.
Wojciech Drażba
Fot. Suwalki24.pl i tararira.pl