Jak wyliczył Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Suwałkach na wypłatę pieniędzy z programu Rodzina 500 plus pod koniec roku może zabraknąć pieniędzy. Dyrekcja MOPS już wnioskowała o przelanie brakującej kwoty.
O comiesięczne świadczenia wychowawcze w wysokości 500 złotych na drugie dziecko i pierwsze – w przypadku rodziny o niedużych dochodach, można było ubiegać się od 1 kwietnia. Świadczenia przyznane do 30 czerwca były wypłacane z wyrównaniem. Ci, którzy złożyli wniosek po 1 lipca, otrzymują już jedynie świadczenia bieżące. Do końca czerwca suwalczanie złożyli 5038 wniosków na 7025 dzieci. Na konta rodziców przelano około 10 mln 400 tys. złotych. Przekazywanie pieniędzy idzie sprawnie, ale jak wynika z szacunków Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, pula funduszy na ten cel jest za mała. W mieście wychowuje się bowiem o około 500 dzieci więcej niż zakładały wyliczenia ministerstwa.
- Może zabraknąć około czterech milionów złotych. Zasygnalizowaliśmy problem ministerstwu i czekamy na reakcję. Jakiekolwiek kłopoty mogą pojawić się w czwartym kwartale roku – mówi Maria Metelska, zastępca dyrektora MOPS w Suwałkach.
Podkreśla, że kwota wypłacanych świadczeń jest zmienna.
- Dzieci osiągają pełnoletność, rodzą się nowe. Zmienia się sytuacja finansowa rodzin. Jedni tracą prawo do wypłaty 500 złotych także na pierwsze dziecko, inni je zyskują – tłumaczy.
Jak mówi, żadnej z suwalskich rodzin nie zamieniono pieniędzy na bony.
Program 500 plus w Suwałkach obsługuje dwanaście osób. Od stycznia ich liczba zmniejszy się do dziewięciu.
(just)
