Dzięki szybkiej interwencji policjantów nie doszło do samobójstwa. Dziś, tuż po 10.15 suwalskie służby alarmowe otrzymały zgłoszenie, iż z dachu starej kotłowni szpitala, między ul. Szpitalną a Reja chce skoczyć mężczyzna.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, straż pożarna oraz pogotowie.
- Policjanci podjęli rozmowę z desperatem. Przekonali go, aby zszedł z dachu. Mężczyzną zajęli się lekarze pogotowia. Zostanie on też przebadany na zawartość alkoholu – mówi Anna Wałecka-Chamiuk z komendy Policji w Suwałkach.
Wiadomo, że mężczyzna ma 29 lat. Jest mieszkańcem Suwałk.
Przypomnijmy, że niespełna tydzień temu w Suwałkach doszło do samobójstwa młodej kobiety. Dwudziestolatka skoczyła z z siódmego piętra bloku przy ul. Kowalskiego.
(just)
[26.03.2016] Tragedia przy Kowalskiego. Nowe fakty o samobójstwie 20-latki
[24.03.2016] Samobójstwo młodej kobiety. 20-latka była już do tego nakłaniana
[25.03.2015] Toksyczna znajmość. Nakłaniała do samobójstwa suwalczankę