10.09.2015

Szczęście w nieszczęściu. Amatorzy odkopali skarb [zdjęcia]

Olsztyńskim policjantom udało odkryć duże jaćwieskie cmentarzysko w okolicy Suwałk. Niestety miejsce to zostało splądrowane, a wartościowe przedmioty trafiły do prywatnych kolekcji za granicą. Wkrótce suwalscy archeolodzy rozpoczną wykopaliska i sprawdzą, co udało się ocalić.

- To dobra i zła wiadomość. Dobra, bo prawdopodobnie trafiliśmy na największe takie znalezisko z tego okresu. Zła, bo zostało w trzech czwartych rozgrabione - mówi Jerzy Siemaszko, kustosz i kierownik działu archeologii suwalskiego Muzeum Okręgowego.

Sprawa ciągnie się od jesieni ubiegłego roku. Wtedy to policjanci z Olsztyna dowiedzieli się, że w okolicach Olecka dochodzi do internetowego handlu bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi. Większość z sprzedawanych przedmiotów to znaleziska na które natrafiono za pomocą wykrywaczy metalu.

- W mieszkaniu zajmowanym przez Roberta i Marka K. zabezpieczyliśmy kilkanaście karabinów, kilkadziesiąt elementów broni: luf karabinowych, zamków i komór zamkowych, amunicję, kilka sztuk broni krótkiej, granaty. W sumie kilkadziesiąt kilogramów metalu - wylicza podinspektor Anna Fic, rzecznik olsztyńskiej policji.

Oprócz militariów z czasów ostatnich wojen, w mieszkaniu handlarzy znaleziono też worki jutowe z innymi zabytkowymi przedmiotami.

- Były tam podkowy, strzemiona, groty, spinki, ozdoby, elementy biżuterii wykonane z brązu pochodzące z czasów wczesnego średniowiecza - opowiada policjantka.

Śledczy ustalili, że zabytkowe elementy pochodzą z cmentarzyska, które zlokalizowane jest na zalesionym terenie między Oleckiem a Suwałkami. W poszukiwaniu tego miejsca pomógł właśnie Jerzy Siemaszko.

- Nie zdradzamy, gdzie to jest. Nie chcemy, aby pojawili się tam domorośli poszukiwacze z łopatami. Teren zabezpieczyła już policja - przestrzega suwalski archeolog.

Radość odkrycia miesza się w nim z ogromną frustracją. Miejsce to może być jednym z najważniejszych zespołów stanowisk archeologicznych w Polsce. Niestety z trzech tysięcy zabytków metalowych oraz urn udało się ocalić tylko 110 eksponatów.

Wiosną suwalskie muzeum chce rozpocząć wykopaliska. Wcześniej musi opracować odzyskane materiały, zapoznać się z miejscem i zebrać fundusze na przeprowadzenie badań.

- Całkowicie nie spodziewaliśmy się takiego odkrycia w tym miejscu. To teren zalesiony, bardzo trudny do badań. Liczymy, że uda nam się coś jeszcze znaleźć – mówi Siemaszko.

(mkapu)

fot. policja.pl

udostępnij na fabebook
07.12.2015, 12:13:11

ech

Guzików wojskowych, klamer, hełmów czy zardzewiałych karabinów wykopanych w okopach nikt rozsądny poszukiwaczom nie będzie żałował. Broń to już nie jest i nigdy nie będzie. Wartość historyczna takich fantów - żadna. Niestety obok pasjonatów są także dresiarze z wykrywaczami - gotowi wyrabować bezcenne stanowisko archeologiczne dla kilkuset euro które dostaną od cwanych niemieckich handlarzy i kolekcjonerów

07.12.2015, 11:45:43

ech

Guzików wojskowych, klamer, hełmów czy zardzewiałych karabinów wykopanych w okopach nikt rozsądny poszukiwaczom nie będzie żałował. Broń to już nie jest i nigdy nie będzie. Wartość historyczna takich fantów - żadna. Niestety obok pasjonatów są także dresiarze z wykrywaczami - gotowi wyrabować bezcenne stanowisko archeologiczne dla kilkuset euro które dostaną od cwanych niemieckich handlarzy i kolekcjonerów

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
05.09.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
08.05.2024

MAGAZYNIER

Dodaj nowe ogoszenie