Oględziny zwłok zmarłej suwalczanki nie wykazały udziału osób trzecich. Młoda kobieta w środę wyskoczyła z okna klatki schodowej na siódmym piętrze bloku przy ulicy Kowalskiego. Śledczy poznali już wersję bezpośredniego świadka zdarzenia.
Dwudziestolatka spadła z wysokości siódmego piętra. Przeżyła upadek, ale w skutek obrażeń zmarła w szpitalu. Świadkiem zajścia był 30-letni suwalczanin.
- Przesłuchaliśmy mężczyznę, który z nią wtedy przebywał. Przyznał, że na klatce schodowej spożywali razem alkohol. Kobieta miała nagle podejść do okna i przez nie wyskoczyć - opowiada Ryszard Tomkiewicz, rzecznik suwalskiej prokuratury.
Z przesłuchaniem suwalczanina prokuratura czekała do czasu, aż ten wytrzeźwieje. Gdy doszło do tragedii, miał on we krwi 3,5 promila alkoholu. Biegli ustalą też, czy i samobójczyni była pod wpływem środków odurzających.
Zmarłą Emilią J. prokuratura zajmuje się już po raz kolejny. Kilkanaście miesięcy temu suwalczanka bliska była popełnienia samobójstwa. Namawiała ją do tego Patrycja P. mieszkająca koło Wołomina. Wtedy próbę samobójczą udaremniono, a kobietę z Woli Rasztowskiej skazano na trzy lata więzienia.
(mkapu)
[24.03.2016] Samobójstwo młodej kobiety. 20-latka była już do tego nakłaniana
[25.03.2015] Toksyczna znajmość. Nakłaniała do samobójstwa suwalczankę