26.07.2017

Wrócili pielgrzymi z Wilna, wyszli do Częstochowy [zdjęcia]

25 i 26 lipca do Suwałk wracali pątnicy, którzy uczestniczyli w XXVII Międzynarodowej Pielgrzymki Pieszej Suwałki – Wilno, a 26.07. na trasę ruszyła suwalska grupa XXV Ełckiej Pielgrzymki Pieszej do Częstochowy. Trasę do Wilna przeszła m.in. Bożena Kruchelska, która dzień po powrocie wyszła z suwalską grupą na pierwszy etap pielgrzymowania na Jasną Górę.

- Jest wiele powodów, dla których ludzie postanawiają pieszo pokonywać setki kilometrów, aby już na kolanach dotrzeć przed oblicze Matki Najświętszej i złożyć intencje z którymi szli – o swoim pielgrzymowaniu mówi Bożena Kruchelska. – Pielgrzymka do Wilna była moją pierwszą pieszą pielgrzymką. Nie ukrywam, że obawiałam się czy podołam, czy dotrę przed oblicze Matki  Boskiej Ostrobramskiej. Udało się, chociaż były chwile trudne, ale nawet przez moment nie byłam sama. Otaczało mnie grono przyjaciół, sił dodawała wiara. Dziś, po powrocie do Suwałk, mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa i dlatego zdecydowałam się na pierwszym etapie z Suwałk do Olecka iść i modlić się z pielgrzymami udającymi się na Jasną Górę. 

Jak opowiada pani, a pielgrzymkowa siostra Bożena (pielgrzymi zwracają się do siebie siostro, bracie) najtrudniejszy dla niej był przedostatni, najdłuższy bo prawie 36 kilometrowy piąty etap. Ale najtrudniejsze chwile pomogła przeżyć modlitwa i atmosfera panująca wśród pątników, z których najmłodsza miała 2,5 roku, a najstarszy 82 lata. 

- Jak mogłam się poddać, kiedy obok mnie do Ostrej Bramy na wózku podążał chory, niepełnosprawny fizycznie, ale jakże radosny mężczyzna, któremu towarzyszyła żona. Jak można było się poddać, kiedy obok była roztańczona, rozśpiewana grupa ludzi młodych, rodziców z kilkuletnimi dziećmi, również w wózkach. Jak można było zrezygnować, kiedy na trasie, ale także na miejscach postojów i noclegów, spotykaliśmy się z przyjęciem jakiego rzadko doświadcza się na co dzień, przyjęciem na jakie ... nie wiem czy zasłużyliśmy. Ta pielgrzymka miała dla mnie wymiar nie tylko duchowy, ale także patriotyczny. Poznawaliśmy historię polskości i Polaków żyjących przed laty i dziś nie tylko w miejscowościach przez które szliśmy, ale na Litwie. Wielu spotkaniom, rozmowo ze spotkanymi Polakami towarzyszyły łzy, łzy radości ze spotkania i smutku przy pożegnaniu. Tego  nie można zapomnieć. Byłam wcześniej w Ostrej Bramie, ale nie da się porównać tamtej wizyty, kiedy do Wilna przyjechaliśmy autobusem, z tą, kiedy przed obraz Ostrobramskiej Pani doszłam na własnych nogach, a ostatni odcinek pokonałam na kolanach, ze łzami w oczach. Ale były to łzy radości, że pokonałam swoje słabości, że mogę z czystym sercem i sumieniem przed obliczem „Tej co w Ostrej świeci Bramie” złożyć intencje swoje, najbliższych, al. także te przekazywane nam przez ludzi spotykanych na trasie, że mogę podziękować za swoje dotychczasowe życie, za szczęśliwe małżeństwo, wspaniałego męża i dzieci, za błogosławieństwo jakiego doznawaliśmy i poprosić o dalszą opiekę tu na ziemi i możliwość spotkania tam... w Niebie... Jeśli tylko zdorwie pozwoli to za rok też ruszę z pielgrzymami na trasę z Suwałk do Wilna - dodaje p. Bożena. 

Tekst:  T. Moćkun, fot. Bożena Kruchelska 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.29.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
29.04.2024

MAGAZYNIER

28.04.2024

szukam pracy

Dodaj nowe ogoszenie