Wyznaczone na 6 marca wybory uzupełniające do Senatu rządząca partia traktuje bardzo serio. Ludzi stłoczonych w auli PWSZ do głosowania na Annę Marię Anders zachęcał w sobotę Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- 6 marca zostanie zbadana siła poparcia i siła sprzeciwu – mówił prezes PiS. – To będzie niesłychanie ważna sprawa. Tu odbywać się będzie mierzenie temperatury tych, którzy chcą zmieniać Polskę i tych, którzy nie chcą zmian. Cały kraj będzie patrzył na ziemie łomżyńską, augustowską, sejneńską i suwalską i sprawdzał, jaka będzie frekwencja. Idźcie do wyborów, zachęcajcie do tego rodziny, znajomych, a nawet przypadkowe spotkane osoby.
Jarosław Kaczyński przekonywał, że od 1989 roku nasz region nie miał senatora, który by miał takie możliwości, jakie ma Anna Maria Anders, minister w rządzie Beaty Szydło. Córka generała Władysława Andersa całe życie mieszkała i pracowała na zachodzie Europy i w USA. Ma znajomości wśród Polonii, może tu ściągnąć inwestorów, naciskać na poprawę infrastruktury komunikacyjnej, ożywić gospodarkę regionu.
- Senatorem tej ziemi musi być ktoś znaczący – podkreślał prezes PiS. – Głosujcie na Annę Marie Anders. To będzie znakomita inwestycja.
Anna Maria Anders dziękowała Jarosławowi Kaczyńskiemu za wysunięcie jej kandydatury i „reklamę”. Początek jej wystąpienia zakłócił incydent, spowodowany przez przeciwnika PiSu, który rozpostarł planszę z napisem „Jarosław Polskę zostaw”. Transparent szybko został mu wyrwany, w czym zasługa m.in. Grzegorza Gorlo, szefa klubu PiS w suwalskim samorządzie.
Anna Maria Anders, która w Suwałkach i okolicznych miastach spędziła trzeci weekend z rzędu, powtórzyła deklaracje starań o poprawę warunków życia, edukacji i bezpieczeństwa mieszkańców regionu.
- Chcę być łącznikiem tego regionu ze światem - zachęcała kandydatka.
Ks. Antoni Wysocki, przewodniczący Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Obławy Augustowskiej mówił, iż modli się o to, żeby Anna Marii Anders została senatorem.
Suwalski poseł PiS Jarosław Zieliński wzywał do gremialnego udziału w głosowaniu.
- Każda partia musi odnawiać i utrzymywać poparcie. Pokażmy, że i wybory uzupełniające mogą mieć normalną frekwencję – apelował.
Wojciech Drażba
Fot. Marta Orłowska








