Za kilka tygodni swoją pierwszą profesjonalną walkę na gali TFC I Beginning w Tczewie stoczy 23-letni Adrian Domalewski. Jeżeli pokona walczącego w niemieckich barwach Rumuna Iona Barsana, na dobre rozpocznie zawodową karierę.
- O gaży za debiutancki pojedynek nie ma co mówić – przekonuje student bezpieczeństwa wewnętrznego PWSZ w Suwałkach. – Sam wysłałem zgłoszenie do grupy Thunder Fighting Championship. Po jakimś czasie dostałem pozytywną odpowiedź i w grudniu podpisaliśmy kontrakt na walkę 4 lutego. Zacznę zarabiać pieniądze, jeżeli wygram z Barsanem i stanę do kolejnych bojów.
Adrian Domalewski ma na koncie kilkanaście amatorskich pojedynków. Pierwszy raz rękawice nałożył przed ośmioma laty w sekcji OSiR, do której zaprowadził go zafascynowany boksem ojciec. Szermierka na pięści spodobała się nastolatkowi. Adrian ukończył kurs instruktorski, dzisiaj prowadzi szkółkę Boxing Knockout Team Suwałki, w której ćwiczy około 30 osób.
- W przygotowaniach wspierają mnie i motywują Monika, moja narzeczona i tata – opowiada Adrian. – W Suwałkach, na miejscu, pomagają mi chłopaki z klubu Panzer Suwałki oraz Adam Pomian, który czuwa nad moją siłą i wytrzymałością. Na weekendy jeżdżę do Warszawy, gdzie trenuję i konsultuję się z najlepszymi polskimi zawodnikami.
W listopadzie suwalczanin uczestniczył w seminarium bokserskim z Mariuszem Wachem. W stolicy sparuje z Rafałem Jackiewiczem i słucha rad Krzysztofa Głowackiego, jeszcze niedawno mistrza świata WBO czy Andrzeja Wawrzyka, który także w lutym stanie do walki o mistrzowski pas. Dwaj ostatni to bokserzy wagi ciężkiej, a Adrian walczy w półciężkiej, do 81 kg.
- W Tczewie czeka mnie pojedynek na dystansie czterech rund po trzy minuty – opowiada suwalczanin. – Przeciwnika oglądałem w materiałach filmowych. Rumun jest silny, zapowiada się wojna. Dam z siebie wszystko i wierzę, ze wyjdę z niej zwycięsko.
Suwalczanin jeszcze nie czuje specjalnej tremy, liczy na wsparcie kibiców. Na galę boksu i kickboxingu 4 lutego w Tczewie można jeszcze kupić wejściówki.
Wojciech Drażba