Prokurator przesłuchuje mężczyznę, który jest podejrzewany udział w brutalnym napadzie na właściciela jednego z suwalskich kantorów. Na razie nie wiadomo, czy jest on zamieszany w inne, podobne napady.
Do napadu na właściciela jednego z suwalskich kantorów doszło na początku lipca. Mężczyzna został zaatakowany na drodze do swojego domu w Małej Hucie. Bandyci zajechali mu drogę samochodem, następnie trzech z nich wyskoczyło z auta, wybili szyby w samochodzie właściciela kantoru, zadali mu kilka ciosów pięściami i młotkiem oraz zabrali torbę z pieniędzmi. Było w niej 180 tys. złotych. Sprawcy odjechali w nieznanym kierunku.
Podobne napady miały też miejsce w innych punktach handlu walutą i lombardach na terenie Suwałk.
- Bandyci śledzili swoje ofiary. Znali ich zwyczaje. Wiedzieli, o której wracają z pracy, kiedy jadą do domu z utargiem – mówił Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Do ostatniego, piątego napadu, doszło 15 września w Budzisku. Gdy właściciel wyszedł przed budynek na papierosa, zaatakowało go trzech zamaskowanych mężczyzn. Zastraszyli biznesmena i jego pracownicę oraz ukradli 220 tys. złotych.
Sprawcy napadów byli świetnie zorganizowani. Zmieniali samochody, nosili maski. Do tej pory policja nie mogła wpaść na ich ślad. Właściciele kantorów i lombardów przeznaczyli nawet 30 tys. złotych nagrody dla osoby, która pomoże w ujęciu przestępców.
W końcu udało się zatrzymać mężczyznę podejrzewanego o udział w napadzie w Małej Hucie.
- To suwalczanin, w wieku około 30 lat. Trwa jego przesłuchanie. Z uwagi na dobro śledztwa na razie nie mogę udzielić więcej informacji – mówi rzecznik prokuratury.
Czytaj też:
[18.09.2014] Kolejny kantor obrabowany. Tym razem w Budzisku
[20.08.2014] Kolejny napad w Suwałkach. Czy w mieście jest jeszcze bezpiecznie?
[24.07.2014] Wciąż nie ustalono sprawców napadów na właścicieli kantorów
[04.07.2014] Suwałki. Bandyckie napady na właścicieli kantorów