21.03.2023

Ślepsk Malow Suwałki – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 Ciężko to odżałować [wideo i zdjęcia]

Walcząca o play-off suwalska drużyna mogła po raz pierwszy w historii urwać chociaż punkt dwukrotnemu zwycięzcy siatkarskiej Ligi Mistrzów. Biało-Niebiescy w pięknym stylu wygrali pierwszą partię, w drugiej mieli trzy setbole, a w czwartej części remisowali 23:23 i zeszli z parkietu z niczym.

- To było fajne widowisko, ale żałujemy bardzo, ze nie udało się nam wyciągnąć z tego choćby jednego punktu, bo była na to szansa – przyznaje Bartosz Filipiak.

Przed własną, kapitalnie dopingująca publicznością Biało-Niebiescy zagrali na takim poziomie, który pokazywali w październiku, listopadzie i do połowy grudnia, a który doprowadził ich do 6. miejsca po pierwszej rundzie. Silna zagrywka, dobry odbiór, po którym szybki rozgrywający Matias Sanchez sprawiedliwie dawał się wykazać w ofensywie i atakującemu Bartoszowi Filipiakowi, i Pawłowi Halabie czy Miranowi Kujundziciowi na skrzydłach, i Andreasovi  Takvamowi (na jednym ze zdjęć w galerii widać, że jego przejście do ZAKSY, to nie plotka) czy Cezaremu Sapińskiemu na środku.

Wicemistrzowie świata Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek, Barto Bednorz, utytułowani Amerykanie Erik Shoji  i David Smith byli bezradni w bloku i obronie i nim się obejrzeliśmy, było już po pierwszym secie. Ślepsk Malow pokonał w nim mistrza Polski wysoko, bo 25:18.

- Ślepsk walczy o ósemkę, a nas interesuje to, co będzie za 8 dni, czyli półfinał Ligi Mistrzów z Perugią – tłumaczył Norbert Huber, siatkarz ZAKSY. - Dlatego zarówno niedzielny mecz ligowy w Radomiu, jak i ten w Suwałkach potraktowaliśmy jako jednostkę treningową. Zależało nam na tym, żeby wygrać i to uczyniliśmy.

Tuomas Sammuelvuo, fiński trener ZAKSY, w Suwałki Arenie dał odpocząć reprezentacyjnemu rozgrywającemu Marcinowi Januszowi, którego udanie, bo został MVP spotkania, zastąpił Przemysław Stepień, oraz oszczędzał środkowego Dmytro Paszyckiego. Były środkowy Ślepska Bartłomiej Kluth, który w niedzielę w Radomiu zdobył 31 punktów, wchodził tylko na zadaniowe zmiany.

Grający żelaznym składem Biało-Niebiescy tak się rozpędzili, że prowadzili też w drugim secie 11:8, 17:15, a razem z przeciwnikami do czerwoności rozgrzewali widzów od stanu 19:19, do którego kędzierzynianie doprowadzili blokując Bartosz Filipiaka.  Rozgorzała walka punkt za punkt, ale to podopieczni Dominika Kwapisiewicza po atakach i asie Pawła Halaby mieli setbole 24:23, 25:24 i 27:26. Nasi nie potrafili kończyć akcji, a ZAKSA psuła zagrywki do czasu, kiedy za końcową linię nie powędrował Norbert Huber. Piekielnie mocno trafił zagrywką Mateusza Czunkiewicza i to ZAKSA wygrała seta 29:27.

- Zabrakło naprawdę niewiele – nie może odżałować Mateusz Czunkiewicz. – Tak to jednak jest, jak się gra z ZAKSĄ. W Trentino potrafiła ona odwrócić losy, chociaż przegrywała 15:20. W końcówkach setów widać, jak mocną mają mentalność, potrafią dźwigać ten ciężar.

Po dramatycznym, przegranym na przewagi secie z Biało-Niebieskich uszło powietrze, za to ZAKSA chwyciła wiatr w żagle. Od stanu 7:7, po atakach Łukasza Kaczmarka i zagrywkach Norberta Hubera  odjechała aż na 14:7. Dominik Kwapisiewicz, widząc że  ten set już jest nie do uratowania, pozwolił odetchnąć Matiasowi Sanchezowi, Bartoszowi Filipiakowi i Pawłowi Halabie, któremu co rusz dawało znać o sobie bolące kolano i wpuścił na boisko Mariusza Magnuszewskiego, Arkadiusz Żakietę i Adriana Buchowskiego. Set do zapomnienia – ZAKSA wygrała 25:13.

Czwartą odsłonę mistrzowie Polski rozpoczęli od ucieczki 6:3 i bezpieczną przewagę utrzymywali do stanu 20:17.  Na szczęście dla widowiska i emocji, w polu zagrywki stanął serbski przyjmujący Ślepska Miran Kujundzić, który posłał asa po asie, a po czasie dla ZAKSY, powtórzył mocną zagrywkę, po której piłka wróciła ma naszą stronę i zrobiło się 22:21 dla Ślepska. Kolejnym serwisem Serb trafił niestety w siatkę, a po chwili Aleksander Śliwka przedarł się przez podwójny blok i goście wrócili na prowadzenie 23:22. Biało-Niebiescy zdołali jeszcze wyrównać, ale seta i mecz zakończyły bloki kolejno na Bartoszu Filipiaku i Bartoszu Halabie.

- Możemy pluć sobie w brodę, bo mieliśmy trochę okazji do wykorzystania – ubolewa Mateusz Czunkiewicz. - Mogliśmy przynajmniej  jeden punkt zostawić w Suwałkach. Na pewno i dla kibiców fajnie byłoby obejrzeć piąty set. Niestety, się nie udało.

Na dobry poziom spotkania, może z wyjątkiem trzeciego, jednostronnego seta oraz na bardzo dobry doping, który w Suwałkach jest już normą, zwrócił uwagę były mistrz świata Sebastian Świderski, dzisiaj sternik PZPS, a wcześniej prezes ZAKSY.

- Widać jednak było, że jedni walczą o prymat w Europie i tutaj przyjechali po swoje, czyli po punkty, natomiast Ślepsk Malow walczy o ósme miejsce w PlusLidze. Gospodarze pokazali serducho, a ZAKSA doświadczenie i zimną krew w końcówkach – ocenia Sebastian Świderski.

- Nie wykorzystujemy danych nam sznas. Dlaczego? Nie mam pojęcia – przyznaje Bartosz Filipiak, kapitan Ślepska Malowu. Dajemy z siebie wszystko na boisku – tyle, ile możemy na dany moment, ale nie wystarcza to, żeby zbierać punkty. Mamy przed sobą jeszcze dwa mecze i dalej będziemy robić, co najlepsze.

- Musimy szybko się podnieść i przygotować się do sobotniego meczu z Zawierciem - mówi Mateusz Czunkiewicz. – Już dawno przestałem liczyć, ile punktów potrzeba nam do play-off. Chcemy dać radość kibicom i sobie, bo już dawno nie wygraliśmy meczu. Jeżeli pokonamy Wartę, może cos jeszcze uda się wskórać, ale powtarzam – nie patrzę na tabelę.

Areną sobotniego meczu Ślepsk Malow - Aluron CMC Warta Zawiercie znowu bedzie Suwałki Arena. Początek godz. 14:45. Już teraz zapraszamy na naszą relację na żywo.

Tekst i fot. Wojciech Drażba

 

 

Ślepsk Malow Suwałki - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 : 3 (25:18, 27:29, 13:25, 23:25)

Ślepsk Malow: Matias Sanchez, Bartosz Filipiak 16, Miran Kujundżić 18, Andreas Takvam 11, Cezary Sapiński 6, Paweł Halaba 14, libero Mateusz Czunkiewicz oraz Arkadiusz Żakieta 1, Mariusz Magnuszewski, Adrian Buchowski 1

ZAKSA: Łukasz Kaczmarek 23, Przemysław Stępień, Bartosz Bednorz 11, Aleksander Śliwka 17, Dawid Smith 11, Norbert Huber 13, libero Erik Shoji oraz Adrian Staszewski, Bartłomiej Kluth, Dmytro Pashytskyy,

MVP: Przemysław Stępień (ZAKSA)

Tabela

 

  1.

Asseco Resovia Rzeszów 

27

65

70:26

2317:2031

  2.

Aluron Warta Zawiercie

28

63

71:34

2453:2215

  3.

Jastrzębski Węgiel

27

62

70:29

2373:2096

  4.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

28

58

67:40

2491:2320

  5.

Projekt Warszawa

28

57

65:37

2367:2204

  6.

Trefl Gdańsk

28

55

62:39

2363:2217

  7.

Indykpol AZS Olsztyn

28

48

59:47

2456:2399

  8.

PSG Stal Nysa

29

43

52:51

2270:2304

  9.

PGE Skra Bełchatów

28

39

55:61

2534:2524

10.

Ślepsk Malow Suwałki

28

38

50:56

2355:2434

11.

LUK Lublin

28

37

50:61

2431:2495

12.

GKS Katowice

28

32

41:60

2262:2320

13.

Barkom Każany Lwów

29

27

39:69

2254:2518

14. 

Cuprum Lubin

28

26

39:69

2329:2505

15.

Cerrad Enea Czarni Radom

28

14

26:77

2164:2453

16.

BBTS Bielsko-Biała

28

8

21:81

2056:2440

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zaległy mecz

Środa, 22.03. (z 23. kolejki)

Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 17:30

 

Zestaw par 29 kolejki:

Czwartek, 23.03.

Barkom Lwów - BBTS Bielsko–Biała 17:30

Sobota, 25.03.

Ślepsk Malow Suwałki - Aluron CMC Warta Zawiercie 14:45

Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 17:30

Cuprum Lubin - LUK Lublin 20:30

Niedziela 26.03.

Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 14:45

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 17:30

Projekt Warszawa - Stal Nysa 20:30

Poniedziałek 27.03.

Skra Bełchatów - AZS Olsztyn 20:30

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*