22.07.2014

Obcięte palce, zwichnięcia i złamania. Praca rolnika - zawód wysokiego ryzyka

Obok górnictwa i budownictwa rolnictwo jest jedną z najbardziej niebezpiecznych gałęzi produkcji.

Każdego roku w kraju dochodzi do około 20 tys. wypadków podczas wykonywania prac rolniczych. W powiecie suwalskim i sejneńskim, to około 200 wypadków rocznie. Ich skutki często odczuwalne są przez całe życie. Niejednokrotnie kończą się trwałym kalectwem. Zdarzają się również wypadki śmiertelne.

Wypadków coraz mniej, ale wciąż dużo

Karol Rowiński, specjalista do spraw prewencji w Placówce Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Suwałkach pracuje 5, 5 roku. Większość tego czasu spędził w terenie. Odwiedza każde gospodarstwo, w którym doszło do wypadku.  Sprawdza, jak do niego doszło i czy wypadek miał ścisły związek z wykonywaną pracą rolniczą. Tłumaczy, szkoli, przestrzega. Jak mówi, z bezpieczeństwem na wsi jest coraz lepiej.

W 2012 roku na terenie powiatów suwalskiego i sejneńskiego, oprócz Gminy Giby, którą „opiekuje się” KRUS w Augustowie, doszło do 233 nieszczęśliwych wypadków, w 2013 do 189. W tym roku, do 20 lipca, zgłoszono 99 wypadków. W analogicznym okresie 2013 zanotowano 103 wypadki. Więcej wypadków ma miejsce na terenie powiatu suwalskiego.  Powiat sejneński obejmuje bowiem dużo mniejszy obszar.

- Statystyki są optymistyczne. Rolnicy są coraz bardziej świadomi zagrożeń. Widać, że szkolenia organizowane przez KRUS w gminach i świetlicach wiejskich, akcje prewencyjne, konkursy dla dzieci i młodzieży zamieszkującej na wsiach, przynoszą rezultaty – mówi Rowiński.

Prawie 100 wypadków i to jeszcze przed żniwami, to jednak wciąż dużo. Za liczbami kryją się niejednokrotnie prawdziwe tragedie: inwalidztwo, brak możliwości dalszego prowadzenia gospodarstwa, konieczność zmiany zawodu.

- Spośród 80 zakończonych w tym roku postępowań wypadkowych, 29 to urazy, do których doszło w wyniku upadku:  w oborach, chlewach, na podwórku, ze schodów, z drabin. Kolejne 20, to obrażenia doznane przy obsługiwaniu zwierząt, głównie bydła. Trzecią grupę stanowią wypadki przy pozyskiwaniu drewna opałowego, albo robienia kołków do grodzenia pastwisk, a więc związane z obsługą pił tarczowych i spalinowych. Do tej pory było ich 18.

Są to niejednokrotnie bardzo poważne obrażenia. Głównie utrata palców – relacjonuje Rowiński.

Urazy, których najczęściej doznają rolnicy, to w 90 proc. zwichnięcia, skręcenia i złamania kończyn.

Ważne osłony, buty, ale przede wszystkim zdrowy rozsądek

Wiele zależy od zdrowego rozsądku rolników, zachowywania przez nich zasad ostrożności i dbałości o stan maszyn i narzędzi. Maszyny rolnicze, zwłaszcza ich ruchome części, powinny mieć specjalne osłony. Dotyczy to też pił tarczowych.

- Często rolnicy piłują drewno na jakiś starych samoróbkach, na nierównych blatach – mówi Rowiński.

- Do upadków dochodzi często, bo rolnicy lubią nosić wygodne, ale niekoniecznie bezpieczne obuwie. Latem noszą buty piankowe, klapki. Zimą królują gumofilce. W takich butach noga nie jest stabilna. Trzeba pamiętać, że buty powinny posiadać protektor, sięgać za kostkę. Także do czyszczenia obór czy chlewni należy wkładać gumowce z odpowiednią podeszwą. Nie śliskie – tłumaczy specjalista KRUS.

Aby poprawić bezpieczeństwo pracy, często wystarczy niewiele. Na przykład haki dorobione do drabiny, zabezpieczenie jej podstawy przed poślizgnięciem za pomocą specjalnych wypustek, mogą niejednokrotnie zapobiec tragedii.

- Do piłowania drewna trzeba zdejmować rękawice, ponieważ każde dotknięcie materiałem do zęba tarczy tnącej powoduje najczęściej amputację kończyny na wysokości pochwycenia materiału – mówi Rowiński.

Na pole wozić drabinę, aby nie trzeba było schodzić z przyczepy po burtach, albo skakać. Podczas wspólnej pracy rolnicy powinni uważnie obserwować siebie nawzajem. Dawać sobie odpowiednie sygnały.

Gubią rutyna i pośpiech

Rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwo od wielu lat, mogą z czasem stracić czujność.

- Wydaje się im, że skoro hodują zwierzę od małego, to są w stanie przewidzieć jego reakcje. A tymczasem może się zdarzyć, że krowa na co dzień spokojna,  zaatakuje, pociągnie, kopnie, bo na przykład pogryzły ją jakieś insekty, albo zbyt długo przebywała na słońcu  - mówi Rowiński.

Zwierzęta stają się bardzo nerwowe, gdy pracuje przy nich osoba będąca pod wpływem alkoholu, albo, gdy do obory wchodzi ktoś obcy.

Plony rolników w dużej mierze zależne są od pogody. Dlatego często podczas wykonywania prac polowych gospodarze bardzo się spieszą.

- Rocznie dochodzi do około 5 przypadków, gdy rolnik doznaje urazu, bo naprawiał coś bez uprzedniego wyłączenia maszyny. Jednego z rolników pod Augustowem prasa omal nie wciągnęła do środka. Był na tyle silny, że dał radę się wyrwać. Stracił pół ręki – opowiada Karol Rowiński.

Przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac konserwacyjnych, trzeba wyłączać maszynę. Jeśli w gospodarstwie są dzieci, trzeba też zabierać kluczyki. Lepiej zwolnić niż potem resztę życia żałować.

- Zdarzają się jednak wypadki, którym nie można zapobiec. Na przykład jeden z rolników w wyniku silnego podmuchu wiatru został uderzony drzwiami ciągnika rolniczego, inny ciężkimi drzwiami obory. Zdarzyło się również, że rolnik podczas wykonywania prac polowych doznał zawału – opowiada.

Dzieci i emeryci się nie liczą

Niestety, chociaż często ofiarami wypadków padają dzieci pomagające rodzicom, albo rodzice gospodarzy, nie mogą oni liczyć na jakiekolwiek odszkodowanie z KRUS. Przykładem mogą być trzy przypadki z terenu gminy Raczki. Podczas ubiegłorocznych żniw zginął nastolatek wciągnięty w prasę belującą. W tym roku mieszkaniec Kuriank II został przygnieciony przez ciągnik, inny spadł z kombajnu. Ich rodziny nie dostaną odszkodowań. Chłopak nie był płatnikiem składek KRUS. Jeszcze się uczył. Dwaj kolejni mężczyźni, to emeryt i rencista.

- O odszkodowanie może ubiegać się jedynie osoba ubezpieczona w KRUS - tłumaczy Rowiński.

Ale jest inna, pozytywna wiadomość. Wypadki rolnicze nie ulegają przedawnieniu.

- Najlepiej, jeśli poszkodowany zgłosi się do KRUS w terminie do 14 dni od momentu wypadku, co w znacznym stopniu ułatwi przeprowadzenie oględzin miejsca wypadku i przedmiotów związanych z wypadkiem, oraz ustalenie przyczyn i okoliczności zaistniałego zdarzenia - opowiada Rowiński.

 

Justyna Brozio

 

Czytaj też:

[08.07.2014] Sidory. Kombajn zsunął się z drogi [zdjęcia]

[05.07.2014] Mężczyzna zginął pod kołami ciągnika

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Wigry Suwałki


Promień Mońki

27.04.2024
18:00

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.26.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
26.04.2024

ostrzenie pił

Dodaj nowe ogoszenie