Już w pierwszej kolejce, rzutem na odległość 56,23 (o 30 cm bliżej niż wynosi rekord życiowy) Maria Andrejczyk zapewniła sobie kwalifikacji do czwartkowego (w Polsce będzie już piątek nad ranem) szerokiego finału Mistrzostw Świata Juniorów. Jak się okazało wynik zawodniczki suwalskiej Hańczy był najlepszym wynikiem eliminacji. W finałowej 12. wystąpi też druga z Polek, słupszczanka Marcelina Witek, która, startując w drugiej serii, uzyskała trzeci wynik 55,78.
Na drugim miejscu z wynikiem 56,04 m, kwalifikacje ukończyła startująca w serii z Majką Szwedka Sofi Flink (prowadzi na listach światowych z wynikiem 58,44).
Minimum wynoszące 53,00 m uzyskało w sumie tylko sześć zawodniczek (po trzy w każdej serii), a zatem skład szerokiego finału uzupełni sześć kolejnych z najlepszymi wynikami.
- Widać, że Majka jest na gazie, że ona i jej oszczep dostali dziś skrzydeł – kwalifikacje podsumowuje Karol Sikorski, trener Majki. – O ten etap mistrzostw byłem spokojny. Moją wiarę w możliwości Majki utwierdziły jej słowa wypowiedziane już z USA: Trenerze, wiem po co tu jestem. Uważam, że Majka i Marcelina są dziś jednymi z najpoważniejszych kandydatek do medali.
Zdaniem szkoleniowca awans do wąskiego finału, w którym wystąpi osiem najlepszych oszczepniczek, da rzut na odległość ok. 56 m, żeby zdobyć medal trzeba będzie rzucić 57-58 metrów. Wszystko wskazuje na to, że Majkę stać na taki wynik.
Dodajmy, że Andrejczyk w Eugene rozpoczęła, i to jak, starty polskich lekkoatletów na MS Juniorów. Oby finał w jej wykonaniu był równie efektowny. Dwie Polki na podium finału oszczepniczek? Marzenie... dziś tak, ale w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, może stać się faktem.