27.02.2015

Litwa. Droga niezależność gazowa

Nasz kraj obiegła ostatnio informacja, że Litwini są bardzo skłonni podzielić się z nami swym skroplonym gazem z nowo oddanego do użytku terminu LNG w Kłajpedzie.I nie dziwię się, im wcale. Gaz jest co prawda dobry politycznie, bo norweski, a w przyszłości może będzie i amerykański. Tyle tylko, że drogi. Co było zresztą do przewidzenia

Ceny na ogrzewanie w Wilnie nie spadają, ponieważ to państwo narzuca spółce „Vilniaus energia” zakup 2/3 gazu od terminalu LNG, który jest o około 16,6 proc. droższy niż na giełdzie i kosztuje aż o 35,7 proc. więcej niż oferuje spółka „Lietuvos dujų tiekimas,” skąd stołeczna spółka mogłaby kupować niebieskie paliwo – alarmuje m.in. polskojęzyczny portal zw.lt ( Znad Willi).

Do takich wniosków doszła grupa robocza utworzona przy Samorządzie Miasta Wilna po przeanalizowaniu cen.

Litewski terminal gazu skroplonego zaczął pracę 3 grudnia 2014 roku. Z tego powodu na Litwie cena gazu wzrosła od razu o 29,5 euro, za tysiąc metrów sześciennych (to kwota określana jest jako "element bezpieczeństwa", czyli koszt terminalu LNG w Kłajpedzie). Jak informował BiznesAlert.pl, z wyliczeń litewskiego operatora - Litgas wynika, że cena LNG z Norwegii dla Litwy, który trafił w grudniu ub. roku do Kłajpedy, wyniesie około 397 dolarów za 1000 m3. Tymczasem dla rosyjskiego Gazprom płacił ok. 370 dol. za 1000 m sześc. gazu. Do tego dochodzą jeszcze koszty regazyfikacji.

Według litewskiej Państwowej Komisji Kontroli Cen i Energii (VKEKK), w 2015 roku cena gazu będzie na poziomie 451 euro za tysiąc metrów sześciennych, w tym 29,5 euro, to kwota określana jest jako "element bezpieczeństwa", czyli koszt terminalu LNG w Kłajpedzie.

- Terminal LNG w Kłajpedzie to projekt polityczny i gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne, ale nie gwarantuje mniejszych cen na gaz - oświadczył wiceprezes Litewskiej Konfederacji Przemysłowców Vidmantas Jankauskas. - Być może były zbyt duże oczekiwania, że ceny na gaz będą niższe, bo dzięki terminalowi ceny na gaz mogą być wyższe i niższe. W Europie zbudowano ponad 20 terminali, ale w ubiegłym roku stały prawie puste, z powodu wysokich cen (…) Nie patrząc na to, kraje nadal budują terminale, ponieważ alternatywa zawsze powinna być. Należy jednak podkreślić, że to wilnianie w większości go utrzymują, płacąc wygórowaną cenę za ogrzewanie, bo LNG jest o 2/3 droższy – zaznaczył ekspert ds. energetyki, ekonomista prof. hab. dr Vidmantas Jankauskas.

W marcu Vilniaus energija będzie musiała nabyć od terminalu LNG 22,1 mln metrów sześciennych gazu, czyli o 15,6 proc. więcej niż w lutym, kiedy nabyła 18,67 mln metrów sześciennych. Pozostałą część, czyli 11,61 mln metrów sześciennych zakupi od Lietuvos dujų tiekimas, płacąc o 1/3 mniej. Ta ostatnia firma dostarcza rosyjski gaz do energetyki, przemysłu, sektora komercyjnego, małych firm i osób prywatnych - w sumie dla ponad 560 tysięcy klientów.

Tymczasem minister energetyki Republiki litewskiej, Rokas Masiulis, mówi tak o zakupach gazu: - Po wybudowaniu przez Litwę terminalu gazu skroplonego, sytuacja w kraju zmieniła się diametralnie i po wygaśnięciu w przyszłym roku umowy długoterminowej z Gazpromem negocjacje dotyczące dalszej współpracy z rosyjskim koncernem nie są już tak ważne, jak wcześniej. W przyszłym roku Litwa będzie potrzebowała tylko około 0,5 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu (pomijając potrzeby fabryki nawozów w Janowie, która zużywa ok.1,3 mld m3). Taką ilość nasz kraj może kupić od Łotwy lub Estonii”

W naszym regionie też będzie drogo?

Przypomnijmy, że w 2009 roku polski premier porozumiał się z Katarczykami w sprawie kupna gazu do polskiego terminalu LNG. Jak mówił później wicepremier Pawlak, a dokładnie wyliczył m.in. Andrzej Szczęśniak, ekspert w tej dziedzinie - gaz katarski już w momencie podpisania kontraktu był 30 proc. droższy od gazu rosyjskiego. Agencja Reuters donosiła we wrześniu 2013 roku, że zaplanowane na 2015 rozpoczęcie dostaw LNG z Kataru do Polski będzie się wiązało z kosztami o jedną trzecią większymi, niż dostawy z Rosji.

Tymczasem gaz w polskiego terminalu LNG w Świnoujściu oraz ewentualnie litewskiego w Kłajpedzie ma trafić m.in. przez północno - wschodni region Polski. Gaz z Kataru ma być dowożony kontenerami w region północno - wschodni, gdzie wcześniej zostaną zbudowane rozprężanie gazu. Tak zwany system gazyfikacji rozproszonej polega na tym, że w mniejszych miejscowościach będą uruchamiane stacje na paliwo LNG, do których będą podłączeni indywidualni odbiorcy. Pierwszy taką stację otrzymał w 2011 roku Pisz. Trwa budowa w kolejnych miastach regionu. Jedną z inwestycji w Suwałkach prowadzi już Mazowiecka Spółka Gazownicza PGNIG, która gazyfikuje część miasta w dwóch kierunkach. Pierwszy, rozpoczynający się na ulicy Bakałarzewskiej, gdzie zlokalizowano nową stację regazyfikacji, przez osiedle Zielona Górka, Sikorskiego do Nowomiejskiej. Tu zbudowana zostanie również stacja gazowa średniego ciśnienia. Druga „nitka” gazociągu biegnie w stronę Buczka, do SSSE, a także na osiedla Hańcza, Zastawie, Polna. Cała inwestycja będzie gotowa w 2015 roku. Koszt to blisko 21,5 miliona złotych, z czego prawie 8 milionów Mazowiecka Spółka Gazownictwa pozyskała z funduszy unijnych.
Niektórym zakładom przemysłowym przy ulicy Wojska Polskiego w Suwałkach oraz SSSE LNG dostarczają już dwie prywatne duże spółki z Polski (CP Energia KRI i Grupa Duon), które kupują gaz m.in. w Rosji.

Planuje się jeszcze budowę polsko-litewskiego gazociągu. Jego budowa rozpocznie się w 2016, a zakończy się w 2018 roku. Wcześniej mówiono o 2015 roku, jako początku inwestycji. W październiku 2014 roku UE rozstrzygnęła pierwsze przetargi na dofinansowanie inwestycji energetycznych, które otrzymają dotacje z nowego funduszu Connecting Europe Facility (CEF). Na takie inwestycje, które mają znaczenie dla całej Europy, Unia przyznała 647 mln euro dotacji. Aż połowę z tego przeznaczono na projekty gazociągów między Polską a jej sąsiadami.

Na przygotowanie dokumentacji do budowy gazociągu łączącego Polskę z Litwą UE przyznała 10,6 mln euro, a na budowę dalsze 295,3 mln euro. To pokryje ponad połowę kosztów inwestycji szacowanych na 558 mln euro, z czego 422 mln euro trzeba wydać po polskiej stronie. Gazociąg ma przebiegać po stronie polskiej z miejscowości Rembelszczyzna,
przez północno - wschodnią Polskę, do miejscowości Jauniunai po stronie litewskiej. Pozwoli to na integrację państw bałtyckich z rynkiem gazu UE i terminalem skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, a Polska wejdzie do światowego rynku skroplonego gazu ziemnego. Budowa tej magistrali gazowej pozwoli też na gazyfikację regionu północno - wschodniego. Na 118 gmin województwie podlaskim, tylko w 18 istnieje infrastruktura gazownicza.
Gazociąg pobiegnie m.in. przez powiaty sejneński i suwalski. Ile będzie kosztował wówczas gaz, Bóg raczy wiedzieć. Zależy skąd i kto nam go dostarczy. Przykład pobliskiej Litwy nie jest zachęcający.
Wygląda na to, że w czasach, gdy ropa i gaz na świecie tanieją, my - wraz ze swym sąsiadem - będziemy płacić więcej.

Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Wigry Suwałki


Promień Mońki

27.04.2024
18:00

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.27.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
26.04.2024

ostrzenie pił

Dodaj nowe ogoszenie