10.02.2018

Litwini do nas po piwo, wino i wódkę. My po bimber na Litwę?

Podczas gdy rządząca na Litwie partia chłopska walczy z alkoholizmem, dwaj litewscy posłowie Vytautas Kamblevičius i Remigijus Žemaitaitis zarejestrowali w piątek w parlamencie poprawki do ustawy o kontroli alkoholu, które mają na celu legitymizację produkcji i konsumpcji wódki domowej roboty - bimbru i innych tradycyjnych napojów o zawartości alkoholu nie większej niż 65 proc.

Prawo do produkcji, przechowywania i konsumpcji takiego alkoholu przysługiwałoby rolnikom, właścicielom gospodarstw, którzy oficjalnie świadczą usługi agroturystyczne i działają jako certyfikowani rzemieślnicy.

Jak wskazuje Remigijus Žemaitaitis, taka praktyka jest szeroko stosowana na świecie: w Austrii posiadacze własnych gospodarstw wiejskich mają prawo do nieopodatkowanego wyprodukowania 51 litrów domowej wódki rocznie, w Belgii wszyscy obywatele w celach niekomercyjnych mogą produkować bimber, w Czechach działa 320 drobnych fabryczek domowej wódki (śliwowicy, palinki).

Zdaniem posła, zalegalizowanie produkcji domowej wódki pozwoliłoby na osiągnięcie zysku z podatków i przyciągnięcie turystów zainteresowanych dziedzictwem kulinarnym.

Długi bój o legalny bimber

Nie jest to pierwsza taka inicjatywa na Litwie. Już w 2009 roku rokiem litewski parlament w pierwszym czytaniu poparł propozycję nowelizacji ustawy o kontroli alkoholu, zezwalającą na produkcję w gospodarstwach agroturystycznych rocznie nie więcej niż 1000 litrów bimbru o mocy nie większej niż 65 procent. Zwolennicy legalizacji pędzenia bimbru twierdzili, że domowa wódka jest częścią dziedzictwa litewskiego. - Domowa wódka w Wielkim Księstwie Litewskim znana jest od XV wieku. To jest część naszego dziedzictwa, naszej tradycji - tłumaczył poseł współrządzącej partii konserwatywnej Saulius Peczeliunas.

Ostro wówczas zaprotestował kościół katolicki. W liście otwartym do rządu zaapelował, aby nie legalizować produkcji bimbru w gospodarstwach agroturystycznych i wyraził zaniepokojenie rosnącym spożyciem alkoholu w kraju. Propozycję części posłów odrzucił również litewski rząd. "Jest to sprzeczne z założeniami programowymi rządu, przewidującymi stopniowe zmniejszanie spożywania alkoholu" - ogłosił rząd w specjalnym oświadczeniu.

Projekt ustawy pojawił się, ponownie w Sejmie w 2013 roku. Ówczesny przewodniczący sejmowego komitetu ekonomicznego z ramienia partii „Porządek i Sprawiedliwość” („Tvarka ir teisingumas”) Remigijus Žemaitaitis wraz z członkiem Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (Lietuvos socialdemokratų partija) Andriusem Palionisem zarejestrowali w Sejmie odpowiednie poprawki do Ustawy o kontroli alkoholu. Zgodnie z poprawkami, produkować napoje alkoholowe mogliby rolnicy, których gospodarstwo figuruje w Litewskim Rejestrze Gospodarstw Rolnych (Lietuvos ūkininkų ūkių registre) i którzy świadczą usługi agroturystyczne, a także ci, którzy według wytycznych Ministerstwa Rolnictwa, odpowiadają kryteriom tradycyjnych rzemieślników. Mogliby oni produkować alkohol oraz napoje na bazie alkoholu o mocy nie większej niż 65 proc.

Wyłącznie w tego typu osadach agroturystycznych, jak twierdzili autorzy projektu, mogłyby być zainstalowane niezbędne do produkcji bimbru urządzenia, zaś wczasowicze mieliby możliwość obserwowania i zapoznania się z procesem produkcyjnym. Wyprodukowane napoje mogły być spożywane i sprzedawane wyłącznie w gospodarstwie agroturystycznym, które należy do rolnika. Ponadto, produkcja alkoholu miałaby być ograniczona do 1000 litrów rocznie.

„Kraj zalewa fala alkoholu z przemytu, działają podziemne bimbrownie, dlatego też ludzie w kraju są notorycznie truci, a do budżetu państwa, które jest bezsilne, nie wpływają dochody z koncesji na alkohol oraz podatek od wartości dodanej. Nowelizacja ustawy umożliwi kontrolowanie sprzedaży oraz produkcję mocnych napojów alkoholowych w warunkach domowych” – przekonywali pomysłodawcy projektu.

Parlamentarzyści przekonywali, że legalizacja produkcji samogonu w gospodarstwach agroturystycznych będzie miała korzystny wpływ na rozwój agroturystyki, sprawi, że niektóre napoje alkoholowe domowej roboty trafią na listę dziedzictwa kulturowego, zachęci do umiarkowanego ich spożywania. „Pojawiłaby się możliwość przetwarzania nadwyżek żyta, jagód, miodu w kraju, co zaowocowałoby utworzeniem nowych miejsc pracy w gospodarstwach agroturystycznych” - takie zalety swojego projektu wymieniają posłowie Sejmu. Według nich, w większości krajów UE – Austrii, Belgii, Czechach, na Węgrzech, we Francji i wielu innych – drobna produkcja napojów alkoholowych jest całkowicie legalna.

Parlament jednak nie przyjął takiej ustawy. Teraz sprawa legalnego bimbru znów wraca do ław poselskich.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia Litwa jest w trójce krajów z najwyższym wskaźnikiem spożycia alkoholu w Europie: na każdego mieszkańca powyżej 15. roku życia przypada 18 litrów czystego alkoholu.

W Rosji bimber już legalny

W 2015 roku zalegalizowano tu produkcję i sprzedaż domowego bimbru, whisky i innych alkoholi destylowanych z ziaren zbóż.

Pędzenie alkoholu na własny użytek było tam legalne już od kilkunastu lat. Od jesieni 2015 roku można go nawet sprzedawać.

Kto pije najwięcej?

Nie Rosja, ale Belgia znalazła się na pierwszym miejscu w rankingu krajów, w których spożywa się najwięcej alkoholu. Zestawienie dotyczące 2017 roku przygotowała w grudniu 2017 roku międzynarodowa firma badawcza Ipsos. Dane opublikowano 7 grudnia na niemieckim portalu statista.com

Porównano dane dotyczące 38 krajów. Polska ulokowała się na 5 pozycji. Rosja, która jest krajem powszechnie kojarzonym z dużym spożyciem alkoholu, na miejscu 7.

 

WYG

Źródła: zw.lt; pl.delfi.lt

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.26.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
26.04.2024

ostrzenie pił

Dodaj nowe ogoszenie