05.08.2014

To już pewne. Gmina Bakałarzewo „pod mostem” energetycznym

Urząd Gminy się nie zgodził, sprawy wziął w swoje ręce wojewoda. W wtorek weszło w życie zarządzenie zastępcze dotyczące przebiegu trasy linii energetycznej Ełk – granica Rzeczypospolitej. Część mieszkańców gminy jest zbulwersowana takim obrotem sprawy.

Zarządzenie zastępcze oznacza, że wojewoda sporządza dla gminy projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i wprowadza go w życie. Taką decyzję podejmuje się np. w sytuacjach, gdy gmina nie wyraża zgody na uwzględnienie w dokumentach planistycznych inwestycji celu publicznego.  I właśnie takie zarządzenie zastępcze wydano dla linii energetycznej w Bakałarzewie.  

- Z punktu widzenia przyszłości inwestycji - linii Ełk – granica RP, to bardzo ważna decyzja. Teraz wykonawca może rozpocząć składnie wniosków o pozwolenia na budowę dla nieruchomości, których właściciele wyrażają zgodę na budowę. Ruszą też rozmowy ostatniej szansy  z niewielką grupą mieszkańców, która nadal nie podpisała umów – informuje Jacek Miciński, rzecznik prasowy pierwszego etapu  inwestycji. 

- Wszystko robi się za naszymi plecami. Dlaczego nikt nas o tym nie poinformował?- mówi Bożena Wasilewska z Bakałarzewo Kolonie.

- Jesteśmy zbulwersowani. Ta decyzja dotyczy nie tylko spraw gminy, ale naszego zdrowia i mienia, a nawet nie ma jej w Biuletynie Informacji Publicznej. Wariant wybierano za naszymi plecami, teraz też decyzje zapadają bez naszej wiedzy - dodaje.

- Na pewno tej sprawy tak nie zostawimy. Złożymy odpowiednie odwołania do wojewody i Prezesa Rady Ministrów. Być może skierujemy też sprawę do prokuratury. Naszym zdaniem, doszło do kradzieży walorów krajobrazowych. dlaczego nie wybrano pierwszych dwóch wariantów, z ktorych jeden zupełnie omijał obszary chronione, a drugi mniej ingerował w krajobraz? - pyta retorycznie Wasilewska.

Bakałarzewo, jest jedną z dziesięciu gmin położonych na trasie projektowanego przebiegu linii Ełk-granica RP. Inwestycja realizowana jest na zlecenie Polskich Sieci Elektroenergetycznych S. A. Nowa linia ma połączyć systemy przesyłu energii Polski i Litwy, dzięki czemu poprawi się zasilanie całej Polski północnowschodniej, w szczególności regionu Mazur,  Suwalszczyzny i Podlasia. 

Linia ma blisko 112 kilometrów, przebiega przez teren dziesięciu gmin. Wszystkie samorządy wpisały już inwestycję do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Jedynie gmina Bakałarzewo, pod wpływem protestów grupy właścicieli, wstrzymała procedury planistyczne i nie dokończyła prac nad planem. Jak dotąd wykonawca inwestycji – ELTEL Networks - zebrał blisko 80% zgód właścicieli nieruchomości położonych na trasie linii w gminie Bakałarzewo. Część właścicieli wciąż się waha. Zdecydowany sprzeciw wyraża 11 włascicieli nieruchomości. 

Równolegle do spraw formalnoprawnych od kwietnia tego roku pełną parą posuwa się budowa linii. Gotowych jest ponad 120 fundamentów pod słupy, dwadzieścia gotowych konstrukcji już stoi. Powstają kolejne. Prace trwają w pięciu gminach. W tym miesiącu rozpoczęły się w gminach Suwałki i Jeleniewo.

Po wejściu w życie decyzji wojewody, wykonawca podejmie ostatnią już próbę rozmów z grupą właścicieli w Bakałarzewie. Jeśli porozumienia nie osiągnie, do starosty trafią wnioski o wszczęcie procedur administracyjnych. Takie decyzje – zgodnie z prawem - wydawały wszystkie starostwa na trasie linii, także suwalskie, pod które podlega m.in. Bakałarzewo. W tym scenariuszu odszkodowanie regulowane będzie dopiero po zakończeniu budowy  na podstawie operatów szacunkowych sporządzonych przez rzeczoznawcę wybranego przez Starostę, a nie od razu – jak w przypadku porozumienia z Wykonawcą.

- Mieszkańcy zdają sobie z tego sprawę. Wielu z decyzją czekało do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez wojewodę. To już ostatni moment na porozumienie. Kończy nam się czas na ten etap projektu. Liczymy, że właściciele wrócą do rozmów. Będziemy elastycznideklaruje Jerzy Dziepak, dyrektor zadania.

Tomasz Naruszewicz, wójt Gminy Bakałarzewo, który zdaniem protestujących właścicieli gruntów chętnie podpisał się pod niekorzystnym wariantem przebiegu linii, przebywa obecnie na urlopie. 

 

Fot. www.facebook.com/pages/Bakałarzewo-STOP-LINIA-2x400-KV/

udostępnij na fabebook
10.08.2014, 23:00:14

Peterka

W czasach socjalizmu opozycja wmawiała nam, że w upragnionej demokracji najważniejsza jest jednostka a nie większość , bo więksZość składa się z jednostek. Wychodzi na to, że władza wykonuje wyłącznie polecenia GÓRY mając w głębokim... poważaniu jednostkę, a tym samym interes obywateli. Linie energetyczne, wiatraki, biogazownie, składowiska odpadów - niech starosta, wojewoda, czy prezydent zafundują je sobie na swoich działkach i niech żyją z nimi do końca życia... Jedna wielka korupcja a demokracja to oszustwo.

06.08.2014, 10:34:22

zen

mapka informacyjna o przebiegu linii w Bakałarzewie w linii prostej od Chmielówki do Nieszk-długość odcinka 9 km a wojewoda dogadał się z Eltelem i mamy 19 km.To jest niegospodarność PSL-owskiego wojewody.Wstyd

05.08.2014, 19:40:39

Wspólnota

W sprawie mostu elektroenergetycznego Polska-Litwa wpłynęła skarga do Komitetu Zgodności Konwencji z Aarhus Organizacji Narodów Zjednoczonych. Informacja prasowa Stowarzyszenia „Wspólnota Rudaminy”. Po wcześniejszym wyczerpaniu wszelkich możliwości obrony interesu publicznego na Litwie, pod koniec 2013 r. Wspólnota Rudaminy zwróciła się o pomoc do Komitetu Zgodności Konwencji z Aarhus i złożyła skargę na działania struktur władz litewskich i firm z branży elektroenergetycznej. Urzędnicy i sądy litewskie nie dostrzegli problemu w tym, że potężny most elektroenergetyczny Polska-Litwa (LitPol Link) zastał zaprojektowany bez rozważenia dostępnych rozwiązań alternatywnych – zarówno technologicznych, jak i lokalizacyjnych. Zabrakło także konsultacji społecznych na etapie planowania wstępnego. Co więcej, po włączeniu się Wspólnoty oraz właścicieli kilku gospodarstw prywatnych w celu aktywnej obrony własnych praw, zetknęli się oni z silnymi naciskami ze strony funkcjonariuszy Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego i otoczenia biznesowego. Działania te utwierdziły tylko protestujących, że na Litwie nie są przestrzegane przyjęte przez nią zobowiązania międzynarodowe dotyczące gwarancji praw człowieka do czystego i bezpiecznego środowiska. Pod koniec czerwca 2014 r. Wspólnota otrzymała potwierdzenie z Komitetu Zgodności Konwencji z Aarhus, że będzie prowadzone postępowanie w celu wyjaśnienia, czy władze litewskie i przedsiębiorstwa sektora energetycznego działają zgodnie z prawem wdzierając się do gospodarstw domowych i niepowtarzalnego kompleksu przyrodniczego południowo-zachodniej Litwy. Powyżej zdjęcie przedstawiające naturalne siedziby żółwia błotnego i innych gatunków chronionych po inwazji energetyków. Zdjęcie Stowarzyszenia „Wspólnota Rudaminy”. Zgodnie z Konstytucją Republiki Litewskiej, ratyfikowane konwencje międzynarodowe posiadają moc ustawy i w związku z tym ich postanowienia powinny być stosowane bezpośrednio, niezależnie od aktów prawnych niższego stopnia. W opinii prawników niniejsza zasada nie jest przestrzegana w przypadku Konwencji z Aarhus. Według mecenas Ramunė Ramanauskienė, która reprezentuje Wspólnotę, podczas realizacji projektu mostu energetycznego Konwencja z Aarhus została wielokrotnie rażąco naruszona. Ówczesny minister energetyki Arvydas Sekmokas podjął decyzje w sprawie infrastruktury przesyłowej energii elektrycznej o charakterze technologicznym bez przeprowadzenia obowiązkowych konsultacji społecznych. Procedury związane z planowaniem inwestycji i jej oddziaływaniem na środowisko organizowały i prowadziły spółki Lietuvos Energija, LITGRID, LitPol Link oraz Sweco Lietuva. Poszczególne etapy planowania powinny kończyć się konsultacjami społecznymi. Z dostępnych protokołów wynika, że strona społeczna w ogóle nie uczestniczyła w tzw. konsultacjach. Wspólnota i zaangażowani przez nią eksperci ujawnili istotne błędy w ocenie oddziaływania na środowisko. Między innymi odkryli kuriozalną „pomyłkę”. Pewne odcinki mostu elektroenergetycznego mogłyby być poprowadzone wzdłuż planowanej linii kolejowej Rail Baltica, tak jednak nie było. Specjaliści ze Sweco Lietuva twierdzili, że to nieistotna okoliczność. Tłumaczyli się przesłankami o rzekomym wydłużeniu trasy planowanej linii elektroenergetycznej. Ponadto przedstawiono nieprawdziwe dane o kosztach rozwiązania alternatywnego – kabla podziemnego. Naruszono w ten sposób postanowienie Konwencji z Aarhaus mówiące o obowiązku wyboru optymalnej technologii podczas budowy linii energetycznej na najwcześniejszym etapie poprzez konsultacje ze stroną społeczną. Regionalny Wydział Ochrony Środowiska w Alytus, który wydał zasadniczą decyzję w sprawie realizacji projektu, nie był w stanie przeprowadzić przejrzystej i bezstronnej ekspertyzy projektu. Pomimo wątpliwych działań i decyzji, Jaroslav Neverovič, dyrektor zarejestrowanej w Polsce spółki LitPol Link, objął tekę Ministra Energetyki Republiki Litewskiej. Wiosną 2014 r. biuro innej umowy międzynarodowej ratyfikowanej przez Litwę – Konwencji o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk – w piśmie adresowanym do Ministerstwa Środowiska zdecydowanie rekomendowało wstrzymanie budowy napowietrznej linii elektroenergetycznej i przeprowadzenie niezależnego badania w zakresie negatywnego oddziaływania w strefie inwestycji na zaobserwowane w rejonie Lazdijai i objęte wspomnianą Konwencją gatunki chronione zwierząt oraz rezerwat biosfery Žuvintas. Dr Ramūnas Valiokas (członek Wspólnoty Rudamina) wyraził zdziwienie, że zamiast realizacji wspomnianej rekomendacji, instytucje Republiki Litewskiej zaczęły wywierać jeszcze większy nacisk na protestujących. Właściciele nieruchomości, przez które ma przebiegać most energetyczny, są „zapraszani” na spotkania z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rūta Cimakauskienė, przewodnicząca Wspólnoty Rudamina, zapewniła, że wszelkie naruszenia praw człowieka i środowiska, których podejmują się struktury władzy i biznesu są bardzo dokładnie rejestrowane, a szczegółowe raporty są wysyłane do organizacji międzynarodowych, w tym do Komisji Europejskiej. Rola tej ostatniej w projekcie mostu energetycznego Polska-Litwa jest niejasna. Z jednej strony Komisja deklaruje przykładanie szczególnej wagi do przejrzystości wielkich projektów energetycznych. Z drugiej zaś strony nie podejmuje ona żądnych środków zapobiegawczych w celu przeciwdziałania potężnym nadużyciom władz krajowych i lokalnych.

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Wigry Suwałki


Promień Mońki

27.04.2024
18:00

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.26.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
26.04.2024

ostrzenie pił

Dodaj nowe ogoszenie