Gdy dochodzi do wypadku i trzeba ratować człowieka, liczy się każda sekunda. Wtedy okazuje się też jak cenne są praktyczne umiejętności. Miejscem, gdzie można je zdobyć jest laboratorium symulacji medycznego, które swoją siedzibę ma w Parku Naukowo-Technologicznym. Dziś odwiedzili je uczniowie suwalskiego gimnazjum.
- Prawdopodobnie nikt z was przez całe życie nie będzie musiał robić masażu serca. Trzeba jednak umieć to robić - mówił Robert Pałka, operator Laboratorium Ratownictwa Medycznego i Procedur Medycznych do gimnazjalistów, którzy zwiedzali dziś to miejsce. Placówka naszpikowana najnowocześniejszą aparaturą i fantomami, od lipca działa w suwalskim Parku Naukowo-Technologicznym. Pozwala na symulację działalności szpitala i sali operacyjnej. Można tam również odbyć szkolenia z zakresu pierwszej pomocy. - Z naszych pomieszczeń może korzystać każdy kto się do nas zgłosi - podkreśla Pałka.
Wczoraj laboratorium odwiedziło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, a dziś zwiedzali je uczniowie drugiej klasy z Gimnazjum nr 1. Młodzież oglądała anatomicznie odwzorowane fantomy i specjalistyczną aparaturę. Mogła też w praktyce nauczyć się działań ratowniczych, np. masażu serca. - W szkole bym się tego nie nauczył. Tam manekin nie jest tak realistyczny - opowiada gimnazjalista Marek Kazimierczak, który jako jeden z pierwszych ćwiczył przywracanie krążenia. - Ratownik, który przez pół roku nie wykonywał masażu serca powinien to sobie przypomnieć i przećwiczyć na symulatorze - tłumaczył Pałka.
- To najnowocześniejsze takie laboratorium w Polsce i jedno z nowocześniejszych w Europie - podkreślają osoby obsługujące obiekt. Wkrótce placówka będzie się mogła pochwalić kolejną nowinką. W jednym z pomieszczeń montowany jest symulator ambulansu medycznego. - Chodzi o to aby jak najbardziej oddać sytuację. Będą więc nie tylko miejsca dla osób prowadzących działania ratunkowe, ale też stanowisko ćwiczebne dla kierowcy pojazdu - informuje Pałko.
(mkapu)