10.03.2015

Po samospaleniu na osiedlu Północ. Salezjanie mają wątpliwości

Mężczyzna, który w ubiegłym tygodniu spłonął przy ulicy Wyszyńskiego nie spotkał się wcześniej z księdzem. Tak mówi proboszcz parafii Matki Bożej Miłosierdzia, który ma też wątpliwości, czy śmierć była samobójstwem, czy tylko nieszczęśliwym wypadkiem.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce wieczorem w pierwszy poniedziałek marca. Przejeżdżający ulicą Wyszyńskiego rowerzysta zauważył, że na poboczu płonie mężczyzna. Natychmiast zaczął go gasić, ale było już za późno. 59-latek zmarł na miejscu.

Według suwalskiej prokuratury, Marek M. miał wcześniej spotkać się z księdzem z parafii Matki Bożej Miłosierdzia. Jego palące się ciało znaleziono ponad 100 metrów od kościoła

Inną wersję zdarzeń przedstawia proboszcz tamtejszej parafii.

- Pan Marek chciał się zobaczyć z księdzem Grzegorzem, ale tego nie było w pomieszczeniu i do rozmowy nie doszło. Nie chciał na niego czekać i, choć ma do niego numer, nie skontaktował się z nim telefonicznie - opowiada ksiądz Marek Borysiak.

Starszy mężczyzna miał po 17.00 przyjść do sali, gdzie przebywała młodzież. Tam zapytał o księdza Grzegorza Gugałę, z którym znał się i przyjaźnił od lat. Marek M. od lat aktywnie  udzielał się też w parafii, a na jego pogrzeb przyszło wiele osób.

- Gdy usłyszał, że księdza nie ma, oddał dzieciom kluczyki, dokumenty i drobne pieniądze - opowiada proboszcz salezjańskiej parafii.

Potem 59-latek przeszedł do łazienki i najprawdopodobniej tam oblał się niezidentyfikowanym płynem. Później zobaczono go płonącego na poboczu ulicy Wyszyńskiego.

Zdaniem księdza Borysiaka niekoniecznie było to samobójstwo. Podkreśla, że gdyby jego parafianin chciał odebrać sobie życie w widoczny sposób to nie oddalałby się spod kościoła. Znaleziono go natomiast ponad 100 metrów od budynku. Świadkowie mówią też, że mężczyzna miał popalone ręce, jakby próbował się zgasić.

- Być może oblał się czymś, żeby pokazać bliskim. Idąc do domu mógł się zapomnieć, zapalić papierosa i od niego zająć się ogniem - podejrzewa salezjanin.

Księży zastanawia też, dlaczego zostawił dokumenty i kluczyki od samochodu, skoro auto zaparkowane było pod domem.

(mkapu)

[03.03.2015] Tragedia przy Wyszyńskiego. To było samospalenie

[02.03.2015] Podpalenie czy samobójstwo? Tragedia na osiedlu Północ

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
05.05.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
04.05.2024

szukam pracy

Dodaj nowe ogoszenie