We wtorek Centralna Komisja Egzaminacyjna podała wyniki tegorocznych egzaminów maturalnych. Niestety, wszystko wskazuje na to, że epidemia koronawirusa „zrobiła swoje”, bo aż 26 procent zdających oblało maturę co najmniej jednego z przedmiotów.
W całym kraju do egzaminu dojrzałości przystąpiło około 260 tysięcy maturzystów. Z powodu epidemii koronawirusa egzamin odbył się nie w maju, lecz w czerwcu i w surowym reżimie sanitarnym. Od 12 marca maturzyści uczyli się w systemie zdalnym, dopiero pod koniec roku szkolnego wprowadzono w szkołach możliwość konsultacji z nauczycielem. We wtorek od rana maturzyści mogli logować się na stronach okręgowych komisji egzaminacyjnych i sprawdzać swoje wyniki. Potem odbierali zaświadczenia w swoich szkołach.
Aby zdać maturę, trzeba było uzyskać co najmniej 30 procent punktów z przedmiotów obowiązkowych na poziomie podstawowym, czyli języka polskiego, matematyki i języka obcego. Jak podaje Centralna Komisja Egzaminacyjna, maturę w tym roku zdało 74 proc. abiturientów. Z języka polskiego uczniowie uzyskali średnio 52 proc. punktów (nie zdało 8 proc.), z matematyki - 52 (oblało 21 proc.), a z języka angielskiego - 71 proc. punktów (nie zdało 8 proc.). W tym roku z powodu pandemii zrezygnowano z egzaminów ustnych.
Ci, którzy nie zdali z jednego przedmiotu, maturę mogą poprawiać 8 września. Absolwenci, którzy oblali więcej niż jeden przedmiot, maturę będą mogli poprawiać dopiero za rok.
Do wrześniowej poprawki może podejść 17,2 proc. tegorocznych maturzystów. Prawie 9 procent maturzystów nie zdało więcej niż z jednego przedmiotu.
- Wyniki nie są zadowalające. Najsłabiej maturzyści zdali egzamin z języka polskiego. Zdało ponad 60 procent tegorocznych absolwentów, do poprawki uprawnionych jest 25 proc., 14 procent nie zdało matury. To bardzo dużo. Jeszcze nigdy zdawalność nie była tak niska – mówi Lech Boniszewski, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Suwałkach.
Język polski oblało aż osiemnaście osób. Dziewięć może poprawiać matematykę.
- Wydaje mi się, że uczniom brakowało bezpośredniego kontaktu z nauczycielem, pisania i omawiania prac. Chociaż mieli więcej czasu na przygotowanie do matury, atmosfera wokół egzaminu była dość nerwowa, potem niektórym absolwentom brakowało już motywacji. Warto też zauważyć, że w tym roku do matury przystąpili wszyscy uczniowie, 119 osób, a zazwyczaj jest tak, że z powodu słabych ocen, niektórzy nie są do matury dopuszczani – tłumaczy Lech Boniszewski.
Zachęca jednocześnie wszystkich uprawnionych maturzystów, aby napisali we wrześniu poprawkę.
- Tegoroczna matura była naprawdę egzaminem dojrzałości. Uczniowie, którzy pomimo epidemii wykazali się bardzo dużą samodyscypliną, solidnie pracowali i przykładali się do nauki, uzyskali bardzo dobre rezultaty. Można powiedzieć, że na przesunięciu terminu nic nie stracili, a nawet zyskali – mówi Zbigniew Pawłowski, zastępca dyrektora II LO w Suwałkach.
W II Liceum Ogólnokształcącym spośród 137 zdających dwie osoby nie zdały egzaminu z języka angielskiego.
- Wyniki z przedmiotów podstawowych są wyższe, a w niektórych przypadkach nawet dużo wyższe od średniej krajowej. W przypadku przedmiotów zdawanych na poziomie rozszerzonym jest duże zróżnicowanie. Są wyniki bardzo dobre, średnie, ale też poniżej średniej – dodaje wicedyrektor.
W ubiegłym roku matury nie zdało 19,5 proc. maturzystów.
(just)