27.08.2020

Nim Wigry Suwałki zagrają w II lidze. Dobrze wspominamy 5 sezonów i źle 6. na zapleczu ekstraklasy

Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek powołał właśnie kadrę na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Znaleźli się w niej między innymi Krzysztof Piątek z Herthy Berlin i Damian Kądzior z Dynama Zagrzeb.

Cztery i pięć lat temu Jerzy Brzeczęk gościł na suwalskim stadionie jako trener GKS-u Katowice. Krzysztofa Piątka suwalscy kibice mogli oglądać w roli napastnika Zagłębia Lubin (Biało-Niebiescy wygrali z ówczesnym spadkowiczem z ekstraklasy 2:1), a Damian Kądzior przez cały 2016 i połowę 2017 roku, kiedy odszedł do Górnika Zabrze, był najlepszym zawodnikiem nie tylko Wigier, ale całej 1 ligi. Podobne skojarzenia, znane nazwiska związane z ostatnim sześcioleciem, najlepszym okresem w historii suwalskiego futbolu i sportu można mnożyć.

Olbrzymi wkład w to, że Wigry awansowały w 2014 roku na zaplecze ekstraklasy mieli dwaj byli kapitanowie reprezentacji Polski - Jacek Zieliński i Zbigniew Kaczmarek, dawni piłkarze warszawskiej Legii. Pierwszy z nich, jako dyrektor sportowy suwalskiego klubu wespół z prezesem Dariuszem Mazurem sięgnęli po tego drugiego siedem kolejek przed końcem sezonu 2013/2014, kiedy Biało-Niebiescy mieli 2 punkty przewagi nad strefą spadkową reformowanej II ligi. Zespół pod wodzą trenera Zbigniewa Kaczmarka wygrał wszystkie siedem meczów i zakończył rozgrywki na 1. miejscu.  Po bilety na ostatni mecz Wigier przed awansem i pierwszy po awansie ustawiały się długie kolejki, oba spotkania oglądało po ponad 3 000 widzów.

W debiucie mogło być nawet 5. miejsce

Na inaugurację, 3 sierpnia 2014 roku, w meczu transmitowanym przez Orange Sport, w derbach północno-wschodniej Polski Wigry zremisowały 1:1 ze Stomilem Olsztyn, a historycznego dla gospodarzy gola strzelił 19-letni Mateusz Żebrowski.

 

 

W drużynie Zbigniewa Kaczmarka, któremu przyszło mierzyć się z dawnymi kolegami z Legii - Pawłem Janasem i Dariuszem Kubickim,  pozostali m.in. Karol Salik, Kamil Lauryn, Adrian Karankiewicz, Jakub Bartkowski (dzisiaj Pogoń Szczecin) i Karol Mackiewicz. Dołączyli m.in. Hieronim Zoch, dawni reprezentanci Polski i Litwy Tomasz Jarzębowski i Darvydas Śernas, Kamil Adamek, a zimą jeszcze Kamil Zapolnik, Michał Kopczyński (po półtorarocznej grze w Suwałkach, wrócił do Legii Warszawa i grał w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt) oraz Łukasz Moneta.

W debiutanckim sezonie Wigry wygrały 12 spotkań, m.in. z byłymi mistrzami Polski Zagłębiem Lubin (awansowało)i Widzewem Łódź (zaliczył spadek rok po roku) i po 11 meczów zremisowały i przegrały. Z dorobkiem 47 punktów zajęły 9. miejsce w tabeli. Dwóch "oczek" zabrakło im do 5. lokaty.

Trzech trenerów po raz pierwszy

Mówi się, że dla beniaminka najtrudniejszy jest drugi sezon i w przypadku naszej drużyny nie było inaczej. Po dobrym początku, zespół Zbigniewa Kaczmarka zaliczył trzy porażki z rzędu i remis. Jacek Zieliński i Dariusz Mazur uznali, że nie ma szans na poprawę i po 9 kolejkach, w których zdobył 11 punktów, Zbigniew Kaczmarek został zwolniony. Ogólny bilans trenera w I-ligowych Wigrach to 15 zwycięstw - 13 remisów - 15 porażek. Następca Kaczmarka, Donatas Vencevicius w następnych 14 meczach zdobył 12 punktów (3-3-8), po czterech kolejkach wiosny Biało-Niebiescy mieli 23 punkty i zajmowali przedostatnie miejsce.

Do roli strażaka zaangażowany został Dominik Nowak (wcześniej trener Motoru Lublin i Floty Świnoujście, w której w I lidze zaliczył kapitalną rundę) i spisał się w niej znakomicie. Szkoleniowiec wykorzystał potencjał sprowadzonych zimą Damiana Kądziora, Omara Santany i Dominika Kozaka (zastąpił Łukasza Monetę, który przeszedł do ekstraklasowego wtedy Ruchu Chorzów). W ostatnich 11 kolejkach Wigry wywalczyły 22 punkty. W sumie uzbierały ich 45, co na koniec sezonu 2015/2016 dało dobre, 10 miejsce w tabeli.

W półfinale Pucharu Polski

Podobnie jak Zbigniew Kaczmarek, Dominik Nowak po sukcesie został na następny sezon, zaliczył w nim dobry początek, a następnie się zaciął - zanotował 9 meczów bez wygranej. Czarną serię w lidze trener i drużyna, którą latem wzmocnili Rafał Augustyniak, Kamil Kościelny,  Mateusz Radecki i Frank Adu Kwame, rekompensowała sobie i kibicom historycznymi osiągnięciami w Pucharze Polski. Po raz pierwszy w dziejach dotarła do 1/8 finału, w której po raz pierwszy zmierzyła się z 10-krotnym mistrzem Polki Górnikiem Zabrze i wygrała w Zabrzu 2:0. W ćwierćfinale, rozgrywanym już systemem mecz i rewanż, Wigry na wyjeździe wygrały, a u siebie zremisowały z III-ligowym wtedy GKS 1962 Jastrzębie i zostały półfinalistą Pucharu Polski. To osiągnięcie popchnęła podopiecznych Dominika Nowaka do lepszej postawy w lidze. Jesień zakończyli trzema kolejnymi zwycięstwami i wskoczyli na 5. miejsce w tabeli.

 

 

Przerwa zimowa była krótsza niż zazwyczaj, bo już 28 lutego w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski suwalska drużyna, w obecności 3066 kibiców na Zarzeczu i pewnie kilkuset tysięcy przed telewizorami przegrała 0:3 z Arką Gdynia. W rewanżu role się odwróciły, Biało-Niebiescy wygrali w Gdyni 4:2, a gdyby sędzia uznał bramkę zdobytą w ostatniej minucie przez Mateusza Radeckiego, to Wigry, a nie Arka - późniejszy zdobywca Pucharu Polski, zagrałyby w wielkim finale na Stadionie Narodowym.  

O tym, że są dobrze przygotowani do sezonu i że 0:3 z Arką było wypadkiem przy pracy, piłkarze suwalskiego zespołu udowodnili nie tylko w rewanżu w Gdyni, ale przez większość rundy wiosennej, podczas której okazało się, że marzenia o ekstraklasie nie muszą być mrzonką.

Na cztery kolejki przed końcem ekipa Dominika Nowaka traciła tylko 1 punkt do wicelidera. Niestety, w 31. kolejce nie wytrzymała presji i przegrała 0:3 z Zagłębiem Sosnowiec, a potem, po bramce straconej w doliczonym czasie uległa w Głogowie i prysł sen o awansie.

Na pożegnanie z Damianem Kądziorem i Dominikiem Nowakiem, który przeszedł latem do Miedzi Legnica i zabrał ze sobą Franka Adu Kwame, Rafała Augustyniaka i Omara Santanę, Wigry wygrały 4:1 w Olsztynie. Zgromadziły 52 punkty i tak jak dwa lata wcześniej uplasowały się na 9. pozycji, w połowie stawki.

Drugie podejście do ekstraklasy

To niewiarygodne, bo nie miało prawa się wydarzyć, ale także 52 punkty i najlepsze w historii, 6. miejsce zajęły Wigry w następnym sezonie. Nikt nawet o tym nie myślał, ponieważ po pucharowych i ligowych sukcesach do silniejszych lub bogatszych klubów odeszło aż 15 piłkarzy.

Zadanie zbudowania drużyny niemal od początku otrzymał 35-letni trener, który w przeszłości prowadził ekstraklasowe Widzew Łódź i Pogoń Szczecin, a potem przyjeżdżał do Suwałk jako szkoleniowiec Olimpii Grudziądz i GKS Katowice, ale przez ostatni rok był na bezrobociu. Artur Skowronek, podobnie jak Dominik Nowak, dostał w Wigrach szanse odbudowania swojej pozycji zawodowej i wykorzystał ją z naddatkiem. Do pomocy zabrał ze sobą ze Śląska 27-letniego Dawida Szulczka i na Zarzeczu żartowano, że Skowronek nie chce mieć w zespole starszego piłkarza od swojego asystenta i prawie tak było, ale do czasu.

Na wypożyczenie przyszli młodzi - Luka Asatiani, Paweł Olszewski i Patryk Klimala (obecnie Celtic Glasgow) z Jagiellonii, wychowanek Legii Patryk Sokołowski (dzisiaj już mistrz i wicemistrz Polski z Piastem Gliwice), Piotr Kwaśniewski, Mateusz Spychała i w odróżnieniu od poprzedników, Artur Skowronek zaliczył kiepski początek - w 6 meczach drużyna wywalczyła 2 punkty.

Prezes Mazur wytrzymał nerwowo, nie zwolnił trenera, ale sprowadził trzech doświadczonych piłkarzy - bramkarza Łukasz Budziłka, pomocnika Serhija Pyłypczuka i rumuńskiego napastnika Laurentiu Iorgę. Zadziałało, drużyna wygrała trzy mecze z rzędu i Artur Skowronek mógł odetchnąć. potem cieszył się ze stabilizacji i zwyżki formy, kiedy jego podopieczni notowali serię czterech kolejnych zwycięstw i ośmiu spotkań bez porażki, przerwaną przez Dominika Nowaka i jego Miedź w pamiętnym meczu na śniegu w Legnicy.

Wigry grały oraz ładniejszą, a co ważne skuteczną piłkę i aż do 32. kolejki spotkań liczyły się w walce o ekstraklasę. Wówczas złudzeń pozbawił nas sędzia meczu z broniącym się przed spadkiem Stomilem. Arbiter wypaczył wynik, w Suwałkach nie podyktował ewidentnych dwóch rzutów karnych na korzyść gospodarzy, w trzech kolejnych sytuacjach przymknął oko na zagrania olsztynian ręką w swoim polu karnym.

Prysł sen o ekstraklasie, w ostatniej kolejce Biało-Niebiescy rozgromili 6:0 Ruch Chorzów, kolejnego byłego mistrza Polski, który notował spadek rok po roku.

 

Po zakończeniu sezonu 2017/2018 Artur Skowronek i Dawid Szulczek jako miejsce walki o awans wybrali Mielec (w końcu znaleźli się w ekstraklasie, ale w Wiśle Kraków). Patryk Sokołowski powędrował do Piasta Gliwice, Artur Bogusz do ŁKS Łódź, a Damian Gąska i Mateusz Radecki do Śląska Wrocław. W sumie, Suwałki opuściło 13 piłkarzy, tych wartościowych nie udało się już później zastąpić.

Wigry uratował podwójny cud i spiker w Katowicach

Ostatnie dwa sezony na zapleczu ekstraklasy to już walka o utrzymanie i pieniądze za zwycięstwo w klasyfikacji Pro Junior System za występy    młodzieżowców i wychowanków. Wigry promowały już nie tylko młodych zawodników, ale i niedoświadczonych na tym poziomie szkoleniowców. Działaczom brakowało już jednak dawnej konsekwencji i cierpliwości przy seriach meczów bez zwycięstw.   

Następcą Artura Skowronka został Kamil Socha, ostatnio pracujący w III-ligowym Piaście Żmigród. Drużyna, która zasilili m.in. Martin Adamec, Bartosz Bida i Filip Karbowy, znowu nieźle wystartowała, by przyhamować i zaliczyć serię 9 spotkań bez wygranej. Kamil Socha został zwolniony na początku listopada, po 17 kolejkach, czyli pełnej rundzie, po której Wigry zgromadziły 19 oczek, miały 4 punkty przewagi nad strefa spadkową i tylko 6 straty do 6. miejsca. Czekał je jeszcze pucharowy mecz i trzy ligowe kolejki.

Wstrząs zadziałał na chwilę, w pucharowym spotkaniu poprowadzona tymczasowo przez Donatasa Venceviciusa drużyna pokonała 3:2 Stomil Olsztyn i po raz drugi w historii klubu znalazła się w 1/8 finału. Trenerem Wigier został kolejny niedoświadczony szkoleniowiec, były ekstraklasowy piłkarz Ariel Jakubowski, ostatnio pracujący w III-ligowym Ursusie Warszawa. Pod jego wodza Wigry najpierw przegrały z Jastrzębiem i w Chojnicach, by wreszcie, 1 grudnia  wygrać w Głogowie. Rekordowa seria w lidze sięgnęła więc 11 meczów bez zwycięstwa -  trwała przez cały  wrzesień, październik i listopad. Na zakończenie jesieni, 6 grudnia suwalski zespół raz jeszcze przegrał 0:3 z Rakowem Częstochowa i odpadł z Pucharu Polski.    

Zima drużynę opuścili najskuteczniejszy gracz, Martin Adamec, którego z wypożyczenia ściągnęła Jagiellonia i Hieronim Zoch, a wzmocnili ją wychowanek Barcelony Joel Huertas, Frank Adu Kwame, Adam Chrzanowski, Łukasz Sosnowski i Dominik Kąkolewski.

Wiosną Ariel Jakubowski zdążył wygrać tylko raz. Kierowana przez niego drużyna w 10 meczach wywalczyła tylko 7 punktów, w ostatnich trzech nie zdobyła bramki i po porażce z sąsiadującą w tabeli Warta Poznań suwalski klub pożegnał kolejnego trenera.     

Na 7 kolejek przed końcem przedostatnie w tabeli Wigry zatrudniły Mirosława Smyłę, byłego trenera Zagłębia Sosnowiec oraz Rozwoju Katowice, z którym spadł do II ligi, a także Odry Opole, z którą jesienią 2017 zdobył aż 34 punkty i doprowadził do pozycji wicelidera. Jego pomocnikiem został były reprezentant Polski Marek Jóźwiak, mianowany doradcą zarządu ds. sportowych. 

Mirosław Smyła nie powtórzył wyczynu Zbigniewa Kaczmarka. W ostatnich 7 meczach drużyna nie wywalczyła kompletu, lecz 11 punktów. Najważniejsze 3 oczka zdobyła w ostatniej kolejce, kiedy na wyjeździe w doliczonym czasie pokonała świętujący awans do ekstraklasy Raków Częstochowa. Piłkarze Wigier musieli chwilę poczekać na drugi cud – w Katowicach. I ten drugi też się wydarzył. W piatej minucie doliczonego czasu pięknym strzałem głową gola strzelił bramkarz Bytovii Bytów Andrzej Witan. Bytovia wygrała z GKS-em Katowice, ale przy wygranej suwalczan, to obie te drużyny spadły z Fortuna 1 Ligi.

- Wigry utrzymały się dzięki spikerowi GKS, który nie zdążył ogłosić wyniku meczu  w Częstochowie – żartowali śląscy dziennikarze. – Gdyby gracze Bytovii wiedzieli, że wygrana i tak im nic nie da, pogodziliby się z remisem, który ratował drużynę z Katowic.

 

 

Nagrodą za utrzymanie było 1,6 mln zł brutto. Tę pokaźną kwotę suwalski klub otrzymał od PZPN za zwycięstwo w Pro Junior System.  Najwięcej punktów dla Wigier w tej kwalifikacji dostarczył wychowanek, Adrian Piekarski.

Sezon szósty, oby nie ostatni

Mirosław Smyła z powodów rodzinnych, jak mówił, nie mógł kontynuować pracy w Suwałkach (później dał się skusić ekstraklasowej Koronie Kielce). Odmówił też Piotr Tworek, który przyjął propozycję Warty Poznań, no i świętował z nią awans do ekstraklasy. Wigry znów zastosowały zasadę, że sięgają albo po trenerów na dorobku, albo takich, którzy chcą udowodnić, że za wcześnie postawiono na nich krzyżyk. Po długich poszukiwaniach, wybór padł na kolejnego byłego reprezentanta Polski i Legii Warszawa, Adama Fedoruka, który już pracował w I lidze, ale ostatnio szkolił IV-ligowa Mławiankę Mława. Najmłodsza w stawce suwalska drużyna znowu nieźle wystartowała – remisy z Chojniczanką i ze Stalą w Mielcu, porażka z Wartą oraz trzy kolejne wygrane z Podbeskidziem, w Grudziądzu i z Bruk-Bet Termaliką. Po 6 kolejkach Biało-Niebiescy mieli 11 punktów i zajmowali 3. miejsce w tabeli. W następnych 5 kolejkach, zdobyli już tylko 1 punkt, zdążyli przegrać w Pucharze Polski z III-ligowymi rezerwami Legii i po porażce 0:3 w Bełchatowie Adam Fedoruk nie był już trenerem.

Na początku października suwalski zespół objął jeszcze mniej doświadczony, pracujący dotąd z juniorami i z III-ligowymi rezerwami Pogoni Szczecin Paweł Cretti. Ryzykowne posunięcie, wsparte sprowadzeniem zimą doświadczonych, byłych reprezentantów swoich krajów -  Szweda Johana Oremo, Słowaka Martina Dobrotki i amerykańskiego Afgańczyka Adama Najema,  a także młodego wychowanka Anderlechtu Bruksela Mohameda Louy, niestety nie wypaliło. Na początek wiosny Wigry przegrały z Podbeskidziem i u siebie z Olimpia Grudziądz, potem rozgrywki aż na trzy miesiące zablokowała pandemia, a po ich wznowieniu Biało-Niebiescy w czterech kolejnych spotkaniach uciułali 1 punkt i osiedli na ostatnim miejscu.   Po porażce 0:1 z GKS Tychy, na 8 kolejek przed końcem Paweł Cretti został zwolniony.

Nie było już chętnych do roli strażaka, drużynę prowadził asystent Donatas Vencevicius. Wigry przegrały w Olsztynie, potem z GKS Bełchatów oraz w Radomiu i na 5 kolejek przed końcem sezonu definitywnie zaczęły żegnać się z Fortuna 1 Ligą.

Miłymi przerywnikami w tej ostatniej drodze były zwycięstwa z broniącymi się przed spadkiem GKS Jastrzębie, po serii 11 spotkań bez wygranej, i Sandecją Nowy Sącz, dzięki którym liczba zdobytych punktów sięgnęła 26, czyli 11 mniej niż rok wcześniej i połowy tego, co udało się wywalczyć za czasów Dominika Nowaka i Artura Skowronka.

Zasada zatrudniania szkoleniowców się nie zmieniła, nowy trener Wigier ma ledwie 30 lat. To Dawid Szulczek, dotychczasowy asystent Artura Skowronka. W staraniach o powrót do I ligi na boisku maja go wspierać Adrian Karankiewicz (na górnym zdjęciu walczy z Krzysztofem Piątkiem), który już raz wywalczył awans oraz Hieronim Zoch i Kamil Adamek, który po raz pierwszy trafili do Suwałk tuż po awansie.

Wojciech Drażba

Fot. Marta Orłowska, Jan Barański

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Zapraszamy na relację na żywo


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle


Ślepsk Malow Suwałki

29.03.2024
20:30

Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
03.28.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
28.03.2024

mieszkanie

28.03.2024

elewacje

Dodaj nowe ogoszenie