Choć od nagłośnienia nieprawidłowości, do których miało dochodzić w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach w czasie, gdy rektorem uczelni był Jerzy Sikorski, a kanclerzem Anna P. minęło już prawie półtora roku, wciąż nie wiadomo, kiedy postępowanie w tej sprawie zostanie zakończone. Najpierw sprawę badała Prokuratura Rejonowa w Augustowie, potem okręgowa w Suwałkach i gdy już wydawało się, że finał śledztwa jest bliski – akta sprawy przeniesiono do Białegostoku.
Postępowanie dotyczy mobbingu oraz nieprawidłowości m.in. przy rozliczaniu pieniędzy z funduszy unijnych i pobytu ówczesnej kanclerz w delegacjach. W lutym ubiegłego roku Anna P. usłyszała aż 26 zarzutów, z czego 19 korupcyjnych, a były rektor został objęty postępowaniem dyscyplinarnym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Śledczy rozważali możliwość postawienia zarzutów także innym osobom związanym z uczelnią.
Pod koniec października suwalska prokuratura poinformowała, że śledztwo może potrwać do końca roku, bo część czynności śledczych należy przeprowadzić za granicą. Czynności nie wykonano, bo zapadła decyzja o przekazaniu sprawy do Białegostoku.
- Od podejrzanych wpływały pisma zarzucające nam nieobiektywność. Powoływano się w nich m.in. na fakt , iż jednym z trojga prokuratorów prowadzących sprawę była żona komendanta straży pożarnej. Podejrzani przekonywali, że służby mundurowe współpracują na co dzień ze sobą. Jesteśmy zobligowani przekazywać te wnioski prokuraturze wyższego szczebla. Tak też zrobiliśmy. Zapadła decyzja, że śledztwo przejmie prokuratura w Białymstoku – wyjaśniał prokurator Ryszard Tomkiewicz z suwalskiej „Okręgówki”.
Suwalską uczelnią zajął się więc nowy prokurator, który oczywiście wszystkie zebrane do tej pory dowody musiał przeanalizować od nowa.
- Samo zapoznanie się z czterdziestoma czterema tomami akt, zajmie co najmniej miesiąc – mówiła Joanna Dąbrowska, wówczas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Jak twierdziła, więcej w tej sprawie będzie wiadomo w połowie stycznia. Mamy czwarty tydzień marca, a śledztwo jest cały czas w toku.
- Trwają kolejne czynności procesowe. Zarzuty w sprawie ma wciąż jedna osoba. Nie wiadomo, kiedy śledztwo zostanie zakończone – mówi bardzo ogólnikowo Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Przedłużające się postępowanie raczej nie utrudnia funkcjonowania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach. Nowa rektor Marta Wiszniewska zapewniała, że dokona wszelkich starań, aby przywrócić uczelni dobre imię. Deklarowała, że jeśli taki będzie wyrok sądu, szkoła zwróci nieprawidłowo wydane unijne pieniądze. Oferta PWSZ jest stale poszerzana. Władze uczelni zabiegają o uruchomienie nowych kierunków, a były rektor wciąż pełni w PWSZ rolę wykładowcy. Najwięcej do stracenia w tej sprawie ma była kanclerz Anna P.. Rozczarowani i znużeni tak długim śledztwem mogą być pracownicy uczelni, którzy jako pierwsi poinformowali media o uchybieniach.
(just)
[24.11.2016] Śledztwo w sprawie pracowników PWSZ w Suwalkach przeniesione do Białegostoku
[02.11.2016] PWSZ w Suwałkach. Śledztwo potrwa dłużej
[30.09.2016] PWSZ w prokuraturze. Zarzuty może usłyszeć kolejna osoba
[17.11.2015] PWSZ pod lupą. Prokuratura bada już 20 wątków
[10.11.2015] PWSZ pod lupą nie tylko prokuratury. Resort rozwoju znalazł nieprawidłowości w projektach
[09.11.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Rektor wytropił informatorów i chce dla nich kary
[06.11.2015] PSWZ pod lupą prokuratury. Rzecznik dyscyplinarny kontroluje rektora
[02.11.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Uczelniana komisja na tropie mobbingu
[30.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. A rektor odbiera nagrodę ministra
[29.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Policja przeszukała uczelnię i zabezpieczyła dokumenty
[13.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Śledczy obawiają się przecieków
[09.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Co dzieje się na uczelni?
