27.10.2021

Podwyżki dla pracowników samorządowych w części sfinansują suwalscy przedsiębiorcy. Podatki w górę

W przyszłym roku w Suwałkach o 5 procent wzrosną podatki lokalne od środków transportu oraz od nieruchomości. Uzyskane dodatkowe 2,5 mln zł ma pójść na podwyżki wynagrodzeń pracowników podległych samorządowi, na które miasto potrzebuje ok. 9 mln zł.

- Inflacja we wrześniu wyniosła 5,9 proc., w październiku przekroczy 6, a w końcu roku ma sięgnąć 7 proc. - mówił do radnych na środowej sesji Rady Miejskiej prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz. - Podwyżka podatków o 5 proc. nie złagodzi więc nawet skutkow inflacyjnych. Te 2,5 mln zł wystarczy tylko na pokrycie kosztów podniesienia płacy minimalnej. Pozostałe pienądze musimy znaleźć, tnąc wydatki, szukając oszczędności.

Generalnie, podwyżka wynagrodzeń w urzędzie i instytucjach podleglych miastu ma wynieść 10 proc. Od dyrektorów zakładów i instytucji będzie zależało, czy dany pracownik otrzyma więcej, czy mniej.

Przeciwko podnoszeniu stawek podatków od środków transportu i od nieruchomości był Jacek Niedźwiedzki z Koalicji Obywatelskiej oraz radni opozycyjnego klubu Prawo i Sprawiedliwość. Wyrażali obawy, że konieczna podwyżka płac pracowników samorządowych jest tylko pretekstem, że pieniądze zostaną wydane na inne cele.

- Wzrost podatkow uderzy w przedsiębiorców, którzy i tak będą musieli podnieść płace minimalne swoim pracownikom - przekonywał Jacek Juszkiewicz, szef klubu radnych PiS. Jego zdaniem, miasto powinno szukać oszczędnosci wszędzie gdzie się da, choćby na wodzie mineralnej dla radnych czy oświetleniu sali obrad, przesunąć wydatki, bo przecież sporo pieniędzy na inwestycje Suwałki otrzymają z Polskiego Ładu.

Wtórował mu Bogdan Bezdziecki, który mówił, że 2,5 mln zł z tytułu podniesienia podatków lokalnych to i tak mała część potrzebnej na podwyżki płac kwoty. 

- W naszej ocenie nie musimy tego robić - powtórzył i rownież wskazał na potrzebę oszczędzania, przesuniecia inwestycji, a także spodziewane wyższe o 8-10 mln zł wpływy do kasy miejskiej z podatku PIT.

Wiesław Stelmach, skarbnik miasta odparował, że według jego wyliczeń dochody budżetu Suwałk z tytułu PIT będą o ok. 7 mln zł niższe, a Marek Zborowski-Weychman, szef prezydenckiego klubu Łączą Nas Suwałki, a od dzisiaj także wiceprzewodniczący Rady Miejskiej (w miejsce Wojciecha Pająka) przypomniał, że to rząd PIS-u podniósł płacę minimalną, a decyzję tę muszą sfinansować pracodawcy - przedsiębiorcy, samorządy itd. 

- Wszyscy musimy z tym się zmierzyć, a nie możemy w ogóle rezygnować z inwestycji, z rozwoju, bo kto stoi w miejscu, ten się cofa.

Czesław Renkiewicz ironizowal, że w odróżnieniu od premiera Mateusza Morawieckiego, nie dysponuje żadnym rządowym funduszem, nie ma Banku Gospodarstwa Krajowego, który wyemituje obligacje, ani drukarni pieniędzy. Miał pretensje do radnych PiS, że głosując przeciw grają pod publiczkę, ze swój udział we współtworzeniu budżetu na przyszły rok ograniczyli do przedstawienia listy koniecznych inwestycji, a nie wspomnieli, skad wziąć na nie pieniądze. 

- Podniesienie stawek podatków uderza w jednych, a dla innych jest nadzieją na podwyżkę wynagrodzeń - argumentował  prezydent Suwałk. - Rozmawiałem z przedsiębiorcami, mówili że wytrzymają te obciążenia. Z suwalską gospodarka nie jest tak źle - przekonywał. 

WD

Fot. UM Suwałki

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.26.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie