Zamrożenie gospodarki, obostrzenia związane ze stanem epidemii spowodują spadek dochodów miasta o około 26,7 mln zł - w końcu marca prognozował Urząd Miejski.
Dzisiaj ratusz podał pierwszą konkretną kwotę. Dochody z udziału w podatku PIT od stycznia do kwietnia są niższe o 3,6 mln zł w porównaniu do pierwszych czterech miesięcy roku 2019.
- Z niepokojem obserwujemy dane, które wskazują, że realizacja dochodów własnych miasta uległa znacznemu pogorszeniu. O ile w styczniu i lutym 2020 dochody z podatku PIT były na podobnym poziomie co w roku 2019 to już w marcu do kasy miejskiej z tytuły tego podatku wpłynęło ponad 625.000 zł mniej niż w marcu 2019 roku. W kwietniu kwota ta była już o wiele wyższa. To aż 3,4 mln zł mniej w porównaniu do kwietnia 2019 - informuje Urząd Miejski.
- Według Związku Miast Polskich, spadek dochodów samorządów z tytułu udziałów w podatku PIT spadł o 40 procent i jeżeli sytuacja utrzyma się w maju, to niektórym z nich zabraknie na pensje dla urzędników i pracowników komunalnych jednostek.
- Brak dochodów własnych Miasta wiązać się będzie z rezygnacją z zaplanowanych wydatków. Dlatego już wcześniej podjęto decyzję o zawieszeniu wprowadzenia podwyżek wynagrodzeń w miejskich jednostkach budżetowych oraz instytucjach kultury, a także wstrzymano realizację niektórych inwestycji zaplanowanych do realizacji na ten rok - informuje suwalski ratusz.
W końcu marca przyjął on takie założenia:
Prognozowany ubytek dochodów budżetowych (główne źródła)
2. podatek od nieruchomości od osób fizycznych - 1 mln zł,
3. podatek od środków transportowych (II rata) - 1,45 mln zł,
4. dochody OSiR (jeden kwartał) - 1,28 mln zł,
5. udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) - 20% - 16,5 mln zł,
6. udziały w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) - 50% - 2,18 mln zł,
7. pozostałe - 1 mln zł
Razem: 26,71 mln zł
Już dzisiaj można uznać, że wytłuszczoną kwotę trzeba będzie powiększyć.
W przyjętym w grudniu budżecie Suwałk na 2020 rok dochody określono na 487 mln zł. Udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych PIT miały wynieść 82,6 mln zł, a w podatku od dochodów przedsiebiorstw CIT - 4,3 mln zł. Na okrągłe 80 mln zł oszacowano zaś dochody Suwałk z tytułu podatków i opłat lokalnych. Wysokość tych kwot poleci na łeb, na szyję po pełnym wdrożeniu rządowych tarcz antykryzysowych oraz Pakietu Wsparcia Suwalskich Przedsiębiorców, umożliwającego umorzenia, ulgi i odroczenia podatku on nieruchomości, czynszów, opłat targowych i komunalnych. Już na początku jego wdrażania z wnioskami o odroczenie lub umorzenie należności wobec miasta wystąpiło prawie 300 przedsiębiorców, a ich wnioski opiewały na łączną kwotę prawie 4 milionów złotych. Niektórzy nie doczekali pomocy. Wystarczy spacer po centrum Suwałk, by zorientować się, ile zamkniętych zostało sklepów, zakładów usługowych, kwiaciarni.
Budżet Suwałk nowelizowany jest każdego miesiąca, ale drastycznych zmian w planie dochodow i wydatków miasta w 2020 r. trzeba będzie w nim dokonać już na czerwcowej sesji.
Wydatki zostaną uszczuplone na przykład o kwoty, jakie miasto miało wydać na organizację wiosennych oraz wakacyjnych imprez (na dzisiaj odwołane są wszystkie planowane do końca lipca). Takie wydarzenie jak Suwałki Blues Festival kosztuje prawie 2 mln zł , ale przynosi kilkukrotnie większe zyski mieszkańcom i suwalskim przedsiębiorcom. Na te kilka lipcowych dni wynajęte są wszystkie prywatne mieszkania i kwatery oraz hotele, gastronomia i handel notuje dochody, na które w jesienno-zimowym okresie musi pracować kilka miesięcy, pełne ręce roboty mają firmy nagłaśniające, oświetleniowe, transportowe.
Brak masowych imprez w mieście spowoduje zaczny spadek liczby przyjezdnych, a wraz z nimi dochodów, na duże zyski w handlu, gastronomii i usługach trudno liczyć przy reżimie sanitarnym towarzyszącym otwieraniu najpierw galerii handlowych i hoteli, a wkrótce ogródkowych części barów i restauracji, zakładów fryzjerskich i salonów kosmetycznych.
Niektóre większe suwalskie zakłady produkcyjne ogłosiły postojowe do połowy czerwca. Ich wyroby w dużej cześci trafiają na eksport. Ich los w znacznej mierze uzależniony jest od tego, jak szybko do "nowej normalności" wrócą inne państwa w Europie i na świecie.
WD
Fot. Miłosz Kozakiewicz