08.05.2020

Raporty, opiekunka przy drzwiach i dezynfekcja misia. Prywatne przedszkola przyjmują dzieci

O ile miejski żłobek, przedszkola oraz oddziały przedszkolne przy szkołach prowadzone przez samorząd wznowią działalność w przyszłym tygodniu, o tyle prywatne placówki przyjmują maluchy już od środy.

Obostrzenia związane z epidemią wymusiły na właścicielach żłobków, klubików i przedszkoli stosowanie kilku nowych procedur, ale jak dotąd wszystko idzie bardzo sprawnie, a dzieci zdają się nie odczuwać skutków epidemii.

W Suwałkach sześć żłobków prywatnych i 15 niepublicznych przedszkoli już działa.

- Po tym, gdy premier wyraził zgodę na otwarcie placówek, przeprowadziliśmy ankietę wśród rodziców dzieci, z pytaniem, czy chcą posłać swoje dziecko do przedszkola. Rodzice musieli podpisać też odpowiednie deklaracje. Od początku podkreślaliśmy, że umożliwiamy powrót do przedszkola, ale go nie rekomendujemy. Rodzice muszą mieć świadomość, że nie na wszystko mamy wpływ i nie wiemy, z kim na przykład rodzice się spotykają, czy nie dojdzie do zarażenia – mówi Aneta Winnik z Niepublicznego Przedszkola „Zielony Zakątek” w Suwałkach.

Od środy frekwencja w „Zielonym Zakątku” nie jest duża. Spośród 173 maluchów, przychodzi około dwadzieścioro.

- Wprowadziliśmy własne, wewnętrzne zasady oparte na zaleceniach Głównego Inspektora Sanitarnego. Pierwsza zasada dotyczy przyprowadzania dzieci. Można to zrobić jedynie od 6.00 do 8.00. Nie może być tak, że rodzic przyprowadzi dziecko o 10.00, 11.00. Rodzice nie wchodzą na teren przedszkola. Dziecko odbierane jest przy drzwiach zewnętrznych przez opiekunkę, mierzy się mu temperaturę, jest dezynfekowane i prowadzone do szatni. Po zajęciach opiekunki odprowadzają dzieci do drzwi. Przedszkole jest zamykane o 16.00 i skrupulatnie dezynfekowane – tłumaczy Aneta Winnik.

Jak mówi, obowiązkiem dyrektora przedszkola jest teraz codzienne składanie raportów do kuratorium. Około 11.00 należy wysłać e-mail z informacją o liczbie dzieci, które przyszły do placówki. Z dziećmi przeprowadzane są też pogadanki.

- Nie opowiadamy o koronawirusie i zakażeniu, ale tłumaczymy na przykład, dlaczego teraz mama i tata muszą poczekać pod drzwiami, dlaczego na zewnątrz nosi się maseczki – opowiada A.Winnik.

- Dzieci cieszą się, że wróciły do rówieśników. Są jak zawsze wesołe, przedszkole znów tętni życiem – mówi z kolei Brygida Brzozowska z „Małych Odkrywców” przy ul. Modrzewiowej.

- Zawsze przykładaliśmy bardzo dużą wagę do higieny. Tak więc nie jest to jakaś wielka zmiana. Trochę zmieniło się w przypadku wydawania posiłków, bo korzystamy z kateringu. Teraz każde dziecko dostaje jednorazowy talerzyk, kubeczek czy miseczkę – opowiada.

Jak twierdzi, w środkach masowego przekazu krąży wiele rozdmuchanych informacji i przekazów. Pytania, czy da się dobrze zdezynfekować misia, obawy, że dzieci będą dusić się w maseczkach i nie będą mogły się ze sobą bawić.

- Zabawki, które trudno zdezynfekować po prostu wynieśliśmy. W przedszkolu nie trzeba nosić maseczek, a dzieci najczęściej bawią się w swoich grupach. Stosujemy się do zaleceń, wiemy, że odpowiadamy nie tylko za życie i zdrowie naszych podopiecznych, ale też ich rodzin – zapewnia B. Brzozowska.

Także Urząd Gminy Suwałki zdecydował się na otwarcie przedszkoli. Będą one czynne od poniedziałku. Andrzej Szymulewski, wójt Gminy Raczki postanowił najpierw przeprowadzić szkolenie dla pracowników przedszkola i kuchni.

- Skorzystamy z propozycji Wojsk Obrony Terytorialnej. Musimy powoli wracać do normalności – mówi

 

 (just)

fot. pixabay

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.20.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
19.04.2024

MAGAZYNIER

Dodaj nowe ogoszenie