24.11.2016

Śledztwo w sprawie pracowników PWSZ w Suwałkach przeniesione do Białegostoku

Koniec śledztwa w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach za kadencji rektora Jerzego Sikorskiego, oddala się w czasie. Suwalska prokuratura przekazała sprawę prokuraturze w Białymstoku. Samo zapoznanie się z 44 tomami akt zajmie nowemu prokuratorowi prowadzącemu co najmniej miesiąc.

O tym, że na suwalskiej uczelni dochodzi do wielu nieprawidłowości i mobbingu, media poinformowali ponad rok temu sami pracownicy PWSZ. Skarżyli się głównie na ówczesną kanclerz uczelni Annę P., która nie rozliczała się z pobytu w delegacjach, przyjmowała pieniądze za pracę przy unijnych projektach, ale zadaniami z tym związanymi obciążała pracowników oraz na rektora Jerzego Sikorskiego, który na to wszystko „przymykał oko”. W październiku sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Augustowie

Jak mówił wówczas prokurator Radosław Jasiński z tamtejszej prokuratury, uczyniono tak w związku z relacjami niektórych przedstawicieli suwalskich organów ścigania z uczelnią. W PWSZ wykładają bowiem m.in. byli policjanci. Jedna z byłych suwalskich policjantek jest nawet prorektorem. Niezbędne policyjne działania, w tym np. zabezpieczenie dokumentacji i komputerów pracowników uczelni, wykonywali funkcjonariusze z Białegostoku.

Jednak po kilku miesiącach śledztwo przeniesiono do Suwałk. Hanna Lewczuk kierująca Prokuraturą Okręgową w Suwałkach zapewniała, że nie ma zagrożenia, iż będzie ono prowadzone nieobiektywnie.

W lutym Anna P. usłyszała aż 26 zarzutów, z czego 19 korupcyjnych. Były rektor Jerzy Sikorski został objęty postępowaniem dyscyplinarnym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Śledczy rozważali również możliwość postawienia zarzutów innym osobom związanym z uczelnią. O kogo może chodzić? - Będzie wiadomo najprawdopodobniej pod koniec października – mówił Ryszard Tomkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Pod koniec października okazało się jednak, że część czynności śledczych należy przeprowadzić za granicą i że może to potrwać do końca roku. Wiadomo już jednak, że w tym roku nie dojdzie do zakończenia śledztwa, bo zapadła decyzja o przekazaniu sprawy do Białegostoku. Nowy prokurator będzie musiał akta dotyczące PWSZ przeanalizować jeszcze raz.

- Samo zapoznanie się z czterdziestoma czterema tomami akt, które trafiły do nas z Suwałk, zajmie co najmniej miesiąc – mówi Joanna Dąbrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Nasuwa się pytanie, dlaczego od razu nie przeniesiono śledztwa do stolicy województwa, tym bardziej, że jak już zostało wspomniane – pracowali przy nim białostoccy policjanci?

- Nie wypowiadam się w tej kwestii – mówi prokurator Dąbrowska.

- Przeniesienie śledztwa to często stosowana praktyka – tłumaczy rzecznik suwalskiej prokuratury.

- Najpierw sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Augustowie, ale okazało się, że śledztwo jest dość skomplikowane, więc przeniesiono je do Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. Chcieliśmy ją zakończyć w tym roku, postawić zarzuty jeszcze jednej osobie, ale od podejrzanych wpływały pisma zarzucające nam nieobiektywność. Powoływano się w nich m.in. na fakt , iż jednym z trojga prokuratorów prowadzących sprawę była żona komendanta straży pożarnej. Podejrzani przekonywali, że służby mundurowe współpracują na co dzień ze sobą. Jesteśmy zobligowani przekazywać te wnioski prokuraturze wyższego szczebla. Tak też zrobiliśmy. Zapadła decyzja, że śledztwo przejmie prokuratura w Białymstoku – wyjaśnia prokurator Tomkiewicz.  

Jeden z wątków śledztwa dotyczy nieprawidłowości przy realizacji projektów unijnych. Być może uczelnia będzie musiała oddać do unijnej kasy bardzo dużo pieniędzy. Pracownicy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju skontrolowali dziewięć projektów opiewających w sumie na 2,5 mln złotych. Jaką część tej kwoty Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa będzie musiała zwrócić, nie wiadomo. Dopóki śledztwo nie zostanie zakończone, władze uczelni pozostają w niepewności.

- Nie wiedzieliśmy nawet, że śledztwo przeniesiono do Białegostoku – mówi Dawid Harasim, rzecznik prasowy PWSZ. – Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Suwałkach nie jest stroną w żadnej toczącej się sprawie i nie jesteśmy informowani o postępach w śledztwach. Bardzo zależy nam na rozwiązaniu i zakończeniu toczących się postępowań, ale w żaden sposób nie chcemy ingerować ani komentować działań organów prowadzących -dodaje.

Przyznaje jednak, że były rektor Jerzy Sikorski wciąż pracuje na uczelni jako wykładowca.

Obejmując stanowisko rektora PWSZ w Suwałkach Marta Wiszniewska zapewniała, że zależy jej na przywróceniu PWSZ dobrego imienia i że uczelnia jest gotowa na zwrot funduszy.

 (just)

[02.11.2016] PWSZ w Suwałkach. sledztwo potrwa dłużej

[30.09.2016] PWSZ w prokuraturze. Zarzuty może usłyszeć kolejna osoba

[17.11.2015] PWSZ pod lupą. Prokuratura bada już 20 wątków

[10.11.2015] PWSZ pod lupą nie tylko prokuratury. Resort rozwoju znalazł nieprawidłowości w projektach

[09.11.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Rektor wytropił informatorów i chce dla nich kary

[06.11.2015] PSWZ pod lupą prokuratury. Rzecznik dyscyplinarny kontroluje rektora

[02.11.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Uczelniana komisja na tropie mobbingu

[30.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. A rektor odbiera nagrodę ministra

[29.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Policja przeszukała uczelnię i zabezpieczyła dokumenty

[13.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Śledczy obawiają się przecieków

[09.10.2015] PWSZ pod lupą prokuratury. Co dzieje się na uczelni?

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.27.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
26.04.2024

ostrzenie pił

Dodaj nowe ogoszenie