W Sylwestrową noc przestała istnieć izba wytrzeźwień. Jej obowiązki przejął Ośrodek profilaktyki i wsparcia dla osób nietrzeźwych, uzależnionych i bezdomnych. Placówkę przez trzy najbliższe lata prowadzić będzie spółdzielnia socjalna Perspektywa. Otrzyma za to ponad 2,5 mln złotych.
- Prowadzimy ośrodek od kilku dni, a zadziało się tu już dość dużo. Codziennie mamy mnóstwo nowych zadań. Jednak przy ekipie, która z nami została nie baliśmy się, czy sobie poradzimy - mówi Marzena Burba, prezes spółdzielni Perspektywa.
Spółdzielnia swoją działalność zaczęła od administrowania parkingiem za hotelem Suwalszczyzna. Potem społecznicy zarządzali m.in. miejskimi słupami ogłoszeniowymi, prowadzili świetlicę i oferowali usługi BHP oraz sprzątanie i usługi krawieckie.
- Patrzymy na to kogo mamy w naszej spółdzielni i dostosowujemy do nich obowiązki. Są u nas różne osoby o różnych umiejętnościach- podkreśla Burba.
Wyzwanie jakie stanęło przed spółdzielnią jest duże. Powierzono jej bowiem zadania zlikwidowanej izby wytrzeźwień. Władze Perspektywy uspokaja, że choć spółdzielnia nie ma jeszcze doświadczenia, to w budynku przy Sportowej wciąż pracuje większość tych samych osób. Pozostało tam bowiem ośmiu pracowników i pięciu lekarzy.
- Lekarze przyjęli oferowane przez nas warunki, ale oprócz nietrzeźwymi zajmą się też bezdomnymi. Mieliśmy już sytuację, że taka pomoc była potrzebna - opowiada Marzena Burzycka z Perspektywy.
Nowy ośrodek jest bowiem jednocześnie noclegownią. Oprócz zajmowania się pijanymi, zajmuje się też bezdomnymi. Zapewnia im pomoc medyczną, sanitarną, a nawet duchową. Wkrótce przy Sportowej zaczną pojawiać się księża z posługą duszpasterską.
- Ta współpraca będzie owocna dla obu stron - przewiduje prezes spółdzielni.
Perspektywa liczy, ze uda się jej sięgnąć po środki unijne, które wcześniej niedostępne były dla izby wytrzeźwień. Już dziś społecznicy oferują porady prawne i psychologiczne. Dłużej, bo od rana do wieczora, działa też powierzony spółdzielni telefon zaufania. Specjaliści mają już za sobą interwencje domowe, a każdy opuszczający ośrodek suwalczanin odbywa rozmowę motywującą z psychologiem.
- Jako stowarzyszanie nie pobieramy żadnych opłat za trzeźwienie. Tym zajmuje się teraz Urząd Miejski. Nie egzekwujemy też zaległości - tłumaczy Burba.
Ten krok pomógł ograniczyć koszty funkcjonowania ośrodka. A to właśnie wydatki na utrzymanie izby wytrzeźwień były jedną z przyczyn jej likwidacji.
Spółdzielnia ma również oszczędzić na kosztach i organizacji pracy. Dalej będzie tam zatrudnionych 16 osób, ale teraz pracownicy będą mieli dużo większy zakres obowiązków. Nie otrzymają natomiast dodatków stażowych i trzynastych pensji.
W uruchomienie ośrodka zaangażowali się również sami bezdomni.
- Przekonaliśmy ich, aby zadbali o miejsce, gdzie przebywają. Dostali środki czystości i systematycznie sprzątają. Wietrzą swoje sale, a osoby które tego wymagają, sami odsyłają na zabiegi higieniczne - opowiada szefowa Perspektywy.
(mkapu)
[28.12.2015] Tak już trzeźwieć nie będziemy. Ostatnie dni Izby Wytrzeźwień [wideo]